[Zwrotka 1: Feto] Przychodzą i odchodzą jak zupełnie przypadkowi goście Wpadają tu na chwilę, kiedy tylko tak im wygodnie Wydajesz w końcu płytę czy zostajesz w podziemiu? Uderzasz w klasykę czy nowocześnie nawijasz na przyspieszeniu? Chuj wbijam w krytykę i pytania malkontentów Zrozum i to przełknij, bo nigdy nie będę stać w jednym miejscu Wierz mi, robię to, co robię, bo tak czuję Do pierdolenia jest pierwszy ten, który chciał, a nie umie W życiu nie zawsze było nam z górki, ale sił nie brakowało Nieraz można było się wkurwić i przepiłować gałąź Czasem zimny prysznic udowadniał, że się mylę Pokonując stromy slalom, ktoś źle życzył Chciał wystawiać na minę Wiem, co za ile, jak ciężko o szacunek Przywilej to dobrzy ludzie, których, dzięki Bogu, tutaj nie brakuje Rezygnować z tego to jak wjebać czarną bilę Mam dobre życie, mam tylko chwilę, póki serce bije [Refren: Gedz] Z niektórych planów nie zostało już nic Niektórych ludzi zabrakło, choć mieli z nami tu być Choć czasu ciągle jest mało, by realizować sny Warto próbować za życia i nie poddawać się, gdy... [Zwrotka 2: Feto] Codzienna presja, zarobki, kraj, który niszczy jednostki Niejeden dawno już zwątpił, a sam mówił "Weź się ocknij" Nie każdy taki pomocny, choć z dumą krzyczą, że ziomki Niejeden plan był dobry, zabrakło tylko nam cierpliwości Syf kontra szklane domy, zysk przeciw tym ubogim Wiesz dokładnie, o co chodzi, znasz to życie z tych okolic Czas nie zwalnia, wciąż ucieka, staram się go nie gonić Życie jest jak rwąca rzeka, szlak bywa zbyt stromy Weź, kurwa, tu oszczędzaj i na co dzień żyj normalnie U boku twoja kobieta wierzy w to, że dacie radę Choć miało być lepiej, ale krucho jak dawniej Koledzy odeszli, jak opuściłeś ławkę Rodzice wsparciem, przyjaciele Jedyne wartości, wiem, że ogarniesz Dużo zmian, tamten czas już nie powróci jak my Skupiam się na tym, co teraz pozwala normalnie żyć Zwyczajne marzenia są jak odległe sny, dokładnie Wierzę w nie, choć czasem wątpię, ale nadal tutaj walczę [Refren: Gedz] x2 [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]