[Zwrotka 1: Felipe] Me płuco ciągle powtarza mi że Gdy brakuje jej to jakbym tracił tlen Wciąż więcej i więcej nie mówię jej pas Me serce do bitu pulsuje rytmicznie Gdy wiem, że w zanadrzu posiadam jej las Nie kwas, nie crack, nie żadne ścierwo Zielony krzak napełnia bak, nadaje moc tym wersom Głośniej to daj, niech idzie w świat to wbrew tym innowiercom Nadejdzie czas, brak argumentów udusi ich, niech się przekręcą Świadomość - twierdzą, mówią i piszą, co im się podoba Mnie nie zakręcą, robię tu swoje to styl życia jest, a nie moda Taa, słyszysz te słowa i chcesz tego więcej Odpal swój towar i puść to od nowa, podnieś w górę ręce Na koncercie, w furze, w kwadracie niech płonie na szczyt Zielony dym zmieniony w rym daje ci haj jak najlepszy gees Niech leci bit, nie liczy nic się dla mnie już dzisiaj Mój szósty zmysł chce tylko ganji, odpalam ziomuś to i odpływam [Zwrotka 2: Kali] Mam gruby apetyt jak bym od roku głodował Zawijać blety, całymi dniami rolować Wbij se do łba tą frazę ty niebieska mendo Nadejdzie dzień złapie fazę pod komendą Gdzie dobre geesy nie skopane padło Chce tłuste filisy te słodsze niż mango Przepisy do piczy mnie wciągają w bagno Znów jestem na kliszy psy za mną jadą (Klik klik) kurek się zwalnia przy udzie (Woof woof) poszedł mi, siedzi przy budzie (Łak-łakną) dymu tak moi ludzie (Bak-bakną) wkrótce topy na luzie W chuju mam ten śmieszny zakaz Zaciskam pięść, unoszę do góry f**'a Bakam, bakam, bakam, jak Kękę - bakakaka Weed daje real jak Bobowi Chucka Nie dorwą łatwo, Kali jest jak Heathcliff Groźba trujaka, kryminał to dla mnie nic Gdy znowu mam smaka zawijam i kurze jak Wiz Chce legalizacji ale mi nie da jej PiS, jebać [Refren: Felipe, Kacper HTA, Kali, GMB] Nie kwas nie crack nie żadne ścierwo Wchodzi mi w płuca zielona mikstura Wbij se do łba tą frazę ty niebieska mendo Jeśli chcesz jej też musisz podjąć tu walkę [Zwrotka 3: Kacper HTA] Pytają o płyty, bo ciągle chcą ganji Ziom robi muzę ja pisze po ganji Czuje że żyje to coś jak na bangee Ganji chce, weny mi daje, ganji chce Stale wciskają jak szaman ja man, ganji chce Dawaj miksturę, jak trujec z rośliny i bracie ją zrób, zrób Odpalaj tu chmurę i fuch na płuca tak mocno za dwóch, dwóch Kręcę, kruszę, biorę buch, serce muszę poczuć znów Mały głód, duży głód, mogę, a nie gdybym mógł Wchodzi mi w płuca zielona mikstura Kłęby dymu tu latają po klubach Zielona fura, palimy to, palimy flow Czadzimy klub, z familią, na milion Dajemy Ci płytę jak cannabinol WCSK druga płyta w grze Moi ludzie i publika gdzie, gdzie [Zwrotka 4: GMB] Daje, daje tlen cień, cień nadziei W głowie kotłują się myśli, może w końcu się coś zmieni Dadzą nam normalnie żyć przy barwach zieleni Przecież nie ma złego nic W tym, że płonie znowu liść Ci co znają się na rzeczy Mają bracie jedną myśl Chcesz mieć jej pełno, nie jak na lekarstwo Zbliża się patrol gaśnie blant Patrzą jak byście palili crack (Klik, klik) kurwy, odbezpieczają klamkę f** the police, buch, buch za jamajkę Jeśli chcesz jej też musisz podjąć tą walkę Płonie w was zielona krew, za me zdrowie bucha weź Leczy ducha , ciało też, więc skąd ten blef, skąd ta pogarda Nie mogę się doczekać, ganja będzie legalna Wiem to, więc gadaj gębą sprawy sedno Łapie tempo, widzę piękno w niej Noc, dzień płonie skręt ganji chcesz, twarz we mgle Napad na Belweder, rozpierdala serwer Ganja Mafia Label Wspinam się bracie dziś na wyższy level, dziś na wyższy level [Refren: Felipe, Kacper HTA, Kali, GMB] Nie kwas nie crack nie żadne ścierwo Wchodzi mi w płuca zielona mikstura Wbij se do łba tą frazę ty niebieska mendo Jeśli chcesz jej też musisz podjąć tu walkę [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]