Galar - Straight Outta Rift lyrics

Published

0 223 0

Galar - Straight Outta Rift lyrics

[Verse 1: Galar, Warwick] Jestem Warwick, jestem wilkiem, zabijanie jest proste Dlatego mam obuwie w dupie, kupuję se Sorce Słyszysz mój ryk? Teraz twe imię to męczennik Dlatego nazywają mnie Warwick Czarnoksiężnik Mój krwawy łowca wzbudza w tobie hemofobię Lepiej sam do mnie podejdź, bo ja nie dam ci odejść To jest twój marny koniec. Siła zniszczenia jak trotyl To masakra jak skaczące dzieci po polu minowym Rozszarpane na kawałki. Jedyne co czujesz - ból Ostatnie słowo? Nic nie słyszę (auuu!) Gnój, znowu trup, rozpierdol, gruby jak knur Chcesz się ze mną mierzyć? Okej, skończysz jak Urf To jest istna rzeź, przy czym krwawisz jak okres Dokonuję gwałtu, jak z tobą twój ojciec Gdy jestem w pobliżu boją się mnie nawet wampiry Weź wypierdaaa... Vladimir... [Verse 2: Odieson] Look, i was gonna go easy on you not to hurt your feelings... No ale już co z tego.. panie Warwick, jednak zranię twoje uczucia Jeżeli jesteś gotów, to posłuchaj teraz tego... Hemofilia, białaczka, anemia z mej przyczyny Ja wessałem krew diabła, teraz płaczcie śmiertelnicy Czerwienica mi pasuje, jak i tobie ślad po zębach Nie uciekaj mój drogi, bo i tak umrzesz w mękach V do L do A do D - Now say my name! Vladimir, you're goddamn right, synu! Bo mam klasę, mam styl, mam ciebie w garści Zmiana bitu, zmiana w planie, zmiana w plamę, flow czarci Plama! Masz tu krew pod nogami Mów mi lord lub lepiej shinigami Transfuzjalna wymiana. Ja wygrywam, ty przegrywasz Perfekcyjnej dykcji gmach! Kiedy wyrewolwerowany rewolwerowiec wyrewolwerował coś tam sobie Ja mówię tak: Hemoplaga to jest plaga. Nawet Ramzes pada Po czasie, ale pada niczym kwaśny deszcz waszych łez Teraz wbija nasz szef. Zapraszam, panie Thresh [Verse 3: Kipi] (Let's go) Niepełnoletni faszyści, brak sk**a, źródło zawiści Wielki potok nienawiści, community czas oczyścić! Na botlanie dwaj sadyści. Pewnie czujesz się bezradnie Już wypuszczam hooka z ręki. Znajdzie się na twoim gardle Cztery sk**e w arsenale - całkiem nieprzeciętny zestaw Jedne służą do protectu, drugie zabijają z miejsca Nie marnuj mojego czasu, twoje dni są policzone Śmierć jest rzeczą naturalną, odwlekasz nieuniknione 20 minut cierpienia. Skończy się faza lejnowa Na midgamie dam ci spokój, w lejcie zacznie się do nowa Nie ma sensu tyle czekać. Nie przedłużaj swej agonii Oszczędzę ci twoich cierpień. 2 słowa - memento mori Zaczynamy wyrok śmierci. Czas powiększyć moją armię To już czas na przeprowadzkę. Nowy dom - moją latarnię Zróbmy wielkie widowisko, niech ludziom opadną szczęki To jest sztuka umierania, zwana także ars moriendi [Verse 4: Snorelacks] A więc Thresh, ma obecność dla ciebie jest marna Nie pomoże nawet ci twoja latarnia Chcę się zemścić za zabranie mojej żony I oplotę ci łańcuchy wokół twojej martwej głowy W agonii zginiesz ściero, będziesz cierpiał, wił się stale Dziś poznasz siłę rozgrzeszenia. Dam ci (je) jednym celnym strzałem Uwalniam zło tego świata od ich stałego gnicia Uwalniam was od waszej klątwy, uwalniam was od życia No siema, jestem Lucian. Zaraz dodam coś od siebie Teraz wbijam dashem w ciebie, choć w teamfighcie jest was wiele Mów mi suicide bomber. Sieję pogrom lecąc w melee Jak lecący napalm na przedszkole. He-he-he... W grze jestem legendarny. Dla ciebie zbyt mocarny Jak wybuch nuklearny - czasami za wulgarny Mówisz mi, że los mój jest marny. Bo co? (Really n***a?) Bo jestem czarny? [Verse 5: Adaś] Co zrobię z przeciwnikiem (x3) Gdy przyjdzie na linię? Rozstrzelam go pod wieżą Na łeb ześlę kanonadę Przetnę w pół moją szablą Jedząc pomarańcze! Zwłoki jego dam minionom Wcześniej tylko rozczłonkuję Przywoływacz będzie płakał Chuj mnie to obchodzi! Jednym strzałem go zajebię Jednym krytem go poskładam Nic nie może mnie powstrzymać Mów mi król piratów! Kto mi kurwa rum wyjebał? No kto kurwa rum wyjebał? Jak go znajdę to zabiję Nie ma szans ucieczki! [Verse 6: Knyras] Oto śmierć kroczy. Ignite - płoną ludzie; sztos Grim Reaper w skinie Ezio - ostrza zamiast kos Instalock, wieczny ban. Tylko mnie stestuj Mechaniczna piła wśród drewnianych champów Podpowiedź na loading screenie, już przed startem: Lasciate ogni speranza, voi ch'entrate Na Rifcie widzisz mnie. Nie, to nie sen Tak serio... Kawaii ja arimasen Bang, znowu k**. Trochę mi to nie w smak Wszystko pada na około. Trudno się rozeznać Stattrak na ostrzach, czujesz to w nozdrzach; śmierć wisi w powietrzu, bo taki mam rozmach że nawet śmierć wieszam Czaisz?(Sieję postrach!) Oto Zed skurwysynu. Jadę po tym beacie Ninja na sterydach. Obczaj ziom te bicie Galar dał ten beat. True hyper carry Ocenia to gówno: "Heh, trzy na cztery" R W Q E R - to moje combo, synu Stań z tyłu lepiej, żeś tu ziomek przyrósł Sub-Zero, Scorpion? Mylisz mnie, ziom Trochę jak Reptile, bardziej jak Smoke Taki drugi Noob, tyle że trzy cienie Saibot, dla ścisłości, taki to rozjebie Nie dość, że noob, bot - rozpierdala "Cool guys don't look at explosions"; d**h Mark Mów mi nocny koszmar. Cienie wezmą duszę Spoiler alert; back to the future Więc dalej będę krzyczał, będę pluł w majk Nieustannie bluzgał, stawiał swój ślad Będę tym niewiernym. Boga masz pod maską Objawienie w mroku. Spada dziś na miasto Zawsze chora jazda, teraz to wiesz Znak firmowy nasz P Z D B - jak bracia kończy ten skrót B - jak bestie powstałe tu z nut [Verse 7: Nyan Cattie] (Nyan Cattie: No to bzium! Knyras: Że jaki chuj?) Durna cyfra, ich duma, dlatego wszyscy mną gardzą Bo już dawno tak mało nie bolało tak bardzo Hejka chłopcy. Zed, stań z boku, łochu Jesteś objawieniem w mroku? Ja w sekundę ludzi zamieniam w popiół Mam ubaw jak co roku ten wasz Papa z prezentami Funduję Meksyk, podkręć, to krew spłynie ci uszami I niespodzianka - cała seria co twe ciało zmieni Koleś, będziesz Full Metal, nie, nie mówię o alchemii Niszczę wszystko jak Frontside. Spójrz, Piltover z lotu ptaka Na sekundę przed eksplozją; "Yippie ka yay motherf**a!" Boom, here comes the boom. Ready or not Dzisiaj Piltover, a już jutro cały świat Później słońce. Widzisz blask? (Ha, ha) Lepiej się nim ciesz Bo zaraz będzie ciemno, więc zamknij się Wiem, weź mi nie gadaj i na siebie lepiej spójrz Ja choć nie jestem najlepsza, to na pewno w top two Sam Bóg skleił mi żółwia. Stary, padł mi do stóp Bo bez takich jak ja byłoby nudno w chuj (Get jinxed, motherf**ers, lalalala, hahahaha) Dzieci grają w zbijaka. Szykuj się do ucieczki Widzisz, tamtej małej Ani dałam granat bez zawleczki Dlaczego to zrobiłam? Durr, bo ja wiem? Było nudno, cicho... Na kogo wypadnie, na tego bęc Wrzeszcz jak ofiara napalmu. Just say my name! Możesz nie ogarniać, lecz to gówno jara cię Jinx znaczy Jinx. Myślałeś: "pech za mną kroczy" Nope, masz więc teraz okazję. Śmiało, spójrz mi prosto w oczy Choć jestem tylko słodką Jinx w tym ponurym świecie Czasami bywam gorzka. Nikt mi w twarz pluć nie będzie Pani Vi, szeryf Cait już dawno wzięły mnie na cel A mnie to tylko ekscytuje, so catch me if you can Ze środkowym palcem w górze pędzę, słychać butów pisk Soundtrack mojego życia? (f** the police!) Wydarto ze mnie miłość. Tego typa równam zeru Powiem: "idź do diabła, nikt nie lubi czarnych charakterów" Obczaj dystans moich rakiet. Strzelam, nawet mnie nie widać Uczyłam się od najlepszych (and his name is John Cena!) [John Cena Theme] Jak Teenage Mutant Ninja Turtles, nie raz w rapie błysnę Bo pomimo że zielona, to rozpierdalam system (Bye bye!)