Fox (PL) - Calavera lyrics

Published

0 69 0

Fox (PL) - Calavera lyrics

[Zwrotka 1] Nasz świat jest zimny, nasz świat jest brudny Jego mury są szare, czarne są jego trumny Ludzie tam mają pięści zaciśnięte Kamienne serca i twarze zawzięte Samobójcy szukają na życie leku Potoki łez razem z deszczem płyną do ścieków Blade słońce umiera za ciężkimi chmurami Tylko pojedynczy promień przebije się czasami "Co to za miejsce?"- pytasz, "co to znaczy?" Wyjrzyj za okno, jeśli chcesz zobaczyć Ten świat to bestia, która słabych upokarza Ma oczy neonowe, ma zęby z żelaza Stoję tutaj, żeby Ci to przekazać Kłamiesz, jeśli mówisz, że Cię to nie przeraża Kolejne minuty, życie na ostrzu noża Niech to pochłonie jakiś piekielny pożar! [Refren x2] Mam tego dość, chciałbym stąd uciec Przepełnia mnie gniew, chciałbym stąd uciec Gdziekolwiek, daleko lub wysoko Chciałbym stąd uciec ale nie ma dokąd! [Zwrotka 2] Witajcie w świecie, który niedługo się skończy Tutaj dni nie płyną- każdy się sączy Teraz światło blednie, przepowiednie i wyrocznie Idę na całość, po śmierci odpocznę Widziałem dwie wieże, miałem w ręku dwa losy Słyszałem tajemnicze szepty, potępione głosy Waham się cale życie, pewnie nigdy nie przestanę Planów nie układam, bo nic nie idzie zgodnie z planem Tylu tu ludzi, pytam: "kto jest z nami?" Tylko stal i beton a nigdy aksamit Wybuchowy jak dynamit, ogień wam przynoszę Tutaj będzie eksplozja, o szacunek nie proszę Sam jestem jak wieża- stoję sobie i patrzę Brzydzi mnie to co widzę, lecz rybami nie płaczę Bo słowa mogą być tylko niebezpieczne Panie Boże - dzięki, że życie nie trwa wiecznie! [Refren x2] Mam tego dość, chciałbym stąd uciec Przepełnia mnie gniew, chciałbym stąd uciec Gdziekolwiek, daleko lub wysoko Chciałbym stąd uciec ale nie ma dokąd! [Zwrotka 3] Często śni mi się sen, taki sen mi się marzy Leżę samemu pośrodku bezkresnej plaży Czuję gorący piasek, słyszę jak szumią fale Gapię się na chmur narkotyczny balet Jest wspaniale, ale szybko mija ten stan Budzę się w świecie, który naprawdę znam Aż za dobrze znam, nigdy się nie przyzwyczaję Wolę uciekać w świat urojeń i bajek Mam drugą egzystencję, wiodę ją w ogień Nie ma tu dostępu żaden niechciany człowiek Przedawkowałem życie, więc mam kaca potężnego I pewnie nieraz będę miał podobnego Zawsze gdy czegoś potrzebujesz- tego nie ma Gdy zrozumienia szukasz- nikt nie rozumie! Musisz zadbać o swoje, bo reszta to ściema Najbardziej samotny jesteś stojąc w tłumie... [Refren x2] Mam tego dość, chciałbym stąd uciec Przepełnia mnie gniew, chciałbym stąd uciec Gdziekolwiek, daleko lub wysoko Chciałbym stąd uciec ale nie ma dokąd! [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]