FonoPe - Chris Kyle lyrics

Published

0 106 0

FonoPe - Chris Kyle lyrics

[Zwrotka 1: Białas] Zawsze się czułem tu lepszy od reszty Czułem na sobie spojrzenia jak szpaner Parę chwil później szedłem do koleżki Ostatnim hajsem się dzielić na szamę Chciałem mieć suki najlepsze Chciałem tu żyć jak zarobas Potem ze złamanym sercem Siedziałem sam i płakałem jak bobas Jebię pomniki ze złota, materializm, sławnych kumpli Kiedyś byłem fajny urwis, dziś to zmień na chamski, próżny W chuj zepsułem, moja wina Wódka, zioło, kokaina Brat był zawsze ze mną typie, nie wiem jak brzmi głos Kaina Serce dobre mam, jak moja mama, tylko wpadło w sidła Wiem, że dziś jest bardzo dumna z syna, bo Wam dałem przykład Jak z małego miasta wyrwać się i zostać szanowanym Ziomki zawsze mnie witają z otwartymi ramionami Wozić to się mogę w tekstach, bo mam sk**e nieprzeciętne Spytaj ludzi po koncertach jaki byłem, jaki jestem Taki będę zawsze, z dumą łamię znów bariery, trwam Propsujecie to czy hejtujecie, wiem, że dzięki Wam [Bridge: Białas] Dostałem za to co robię, mordy, pierwszy diss, hajs Na moim fanpage'u pierwszy lajk i pierwszy diss (wack) Wy daliście mi tu poczuć co to znaczy wstyd, hype Moja praca łeb mi ryje, mów mi Chris Kyle [Refren: FonoPe] Ponoć jak masz na kogo liczyć, licz na siebie, znam to Puszczą Cie dopiero gdy będziesz w potrzebie; lifeboat I jak pytają co strzeliło mi do głowy Tu gdzie w pędzie za sukcesem, niektórzy mogą wszystko zrobić Mów mi Chris Kyle... [Zwrotka 2: Białas] Chciałem pomóc młodym MCs, bo mi nie pomagał nikt Tak skąd jestem, tak jak wszędzie, ktoś poganiał, to miał kwit Czułem to za prosta droga, ja mam inny nawyk od lat Jeździłem na bitwy po szmal, inni mieli sprawy w sądach Mieli bekę, że nagrywam, życie chciałem mądrze zmienić Wyszła pierwsza wielka bitwa, idą za mną podnieceni Dzisiaj: "Białas rozjeb resztę", miesiąc wcześniej: "Co za pojeb" Siedzi w domu znów nad tekstem, zamiast dzielić koks na stole Potem gramy coraz częściej, Solar, Białas - nowy rozdział Znowu w obcym mieście ktoś nas poznał, mamy spory rozmach Szanowani, starzy gracze, zaczynają brzęczeć o nas Mówią, że pokory brak nam, do nas ciężko się przekonać Fala hejtu tak ogromna, jakbym wszystkim córki ściemniał Dekoncentrujemy, przy nas Marley by upuścił skręta Tacy już będziemy, z dumą łamiemy bariery, blau Propsujecie to czy hejtujecie, wiem, że dzięki Wam [Bridge] [Refren] [Outro] Wybrałem to świadomie, lata pracy dały efekt Bo dałem dobry przykład, nawet będąc złym człowiekiem Zgubiłem się na chwilę, jak dziecko w hipermarkecie Wszystkiego spróbowałem, teraz mogę żyć na diecie I nawet jak usłyszę, że mój rap jest pusty, próżny Z każdym hejterem face to face gadam, jak równy z równym Ja nie obrażam się, że to nie trafia w czyjeś gusta Mam swoje zdanie, Ty masz swoje, luz jest, życzę zdrówka [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]