Nigdy nie bałem się klamek, tak jak nigdy nie myślałem, że mnie dorwą i dostanę. Polowanie na mnie I gdy oberwałem w ramię pomyślałem co po mnie zostanie- lista i te trzysta baniek. Moja krew wsiąka w ubranie. Czuję, że spływam po ścianie. Jest źle, ale nie fatalnie. Jeszcze mam zadanie. Wreszcie znam odpowiedź na pytanie: kim jest tamten człowiek. Czuję dreszcze. Czas na spowiedź. Powietrze łapię jak w kleszcze fachowiec. Najlepsze, że przestrzelili mi "to", więc nikt się już z "tego" niczego nie dowie. Pełna lista, znam nazwiska, mam w zapiskach szmal za strzał z bliska. Jedna iskra, pół kanistra- hasta la vista.x2 Ja to miałem na to wyjebane, ale oni zbierali o nich dane Wszystko skatalogowane mieli, wszędzie swoje uszy i oczy. Wiedzieli kto, co, gdzie, z kim i jak nawijał i o czym. Newsy z branży, setki melanży, kontakty. Inny język, więzy i pakty. Pewnej nocy moi mocodawcy przedstawili przedstawienie mi: W roli oprawcy wystąpisz na scenie ty. Myślę- pierdolenie, sam wie jak załatwić to. Olśnienie- znam fach, myślę tak: na ułatwienie wyślę dwóch... Za kilka stów zlecenie. Pełna lista, znam nazwiska, mam w zapiskach szmal za strzał z bliska. Jedna iskra, pół kanistra- hasta la vista.x2 To był błąd mniemam stąd, że nie da się nie brudzić rąk. Ludzi ostudzi mój sąd. Wziąłem broń myśląc "giń" i "płoń". Nawet nie wyszedłem przed dom, to był on. Padł strzał, potem biegłem jak koń, cwał, Drugi strzał prawie ku...wa urwał mi dłoń, Trzeci ledwo ominął skroń. Polała się krew, czułem gniew, jak dżungli zew lew- Tak się skundli to wbrew... I gdy oberwałem w ramię, pomyślałem co po mnie zostanie- lista i te trzysta baniek... Pełna lista, znam nazwiska, mam w zapiskach szmal za strzał z bliska. Jedna iskra, pół kanistra- hasta la vista. x2