Fokus - Różnice lyrics

Published

0 78 0

Fokus - Różnice lyrics

[Intro] Oh my God [Verse 1: Łona] Pamiętasz tego typa z filmu "Czarny kot, biały kot"? Człowieku, wujek Grga - szef wszystkich szefów Mądry starzec, bo miał naszyjnik, który Religijne mury mijał z fantazyjnej strony - czyli z góry Naszyjnik złoty, jakby dotknął go Midas A w środku krzyż, półksiężyc, Gwiazda Dawida Wszystko spięte kółkiem, taki, rozumiesz, wybryk Te trzy symbole obok siebie zgodnie jak nigdy Bo tyle podobieństw, a ślepcy próżni Chcą w imię przymierza z Bogiem budować z różnic świątynie W których kapłan intonuje bojowe hymny O tym, jak budować wiarę na strachu przed innym O głupocie pogan, o tym, ile innowierca przegra Bo droga, która wiedzie do Boga jest tylko jedna I wartko płynie potok tych bzdur religijnych Gdzie jest wujek Grga? Gdzie jest jego naszyjnik? Refren: Czy tak naprawdę jesteś wierzący? Tylko nienawiść z innymi cię łączy Więc gdzie trafiają twoje modlitwy Jak pragniesz co dzień tylko cudzej krzywdy? [Verse 2: Vienio] Tylko głupiec nosi pogardę w sercu Kiedy widzi przed sobą grupkę innowierców To nie jest pogląd jego wiary mędrców Tylko spaczony krzyk jego kompleksów To żadnej religii nie jest doktryna By z powodu różnic konflikty wszczynać To chory klimat - iść i zabijać Zamiast nienawiść zamieniać w przyjaźń Rozwój duchowy czy zamach bombowy? Skutek na pewno nie jest jednakowy Testament nowy czy nóż sprężynowy? Pomyśl, kto te bzdury wkłada ci do głowy W kościołach, meczetach i synagogach Dziś pseudo wierni obrażają Boga Tylko zobacz, jak Pasterza trzoda Pochłania mrok jak duszy choroba Czy tak naprawdę jesteś wierzący? Tylko nienawiść z innymi cię łączy Więc gdzie trafiają twoje modlitwy Jak pragniesz co dzień tylko cudzej krzywdy? [Verse 3: Fokus] Mamy dwudziesty pierwszy wiek, jestem poważny facet Mam trochę lat i już nie wierzę w zabobony raczej Zaraz ci wytłumaczę dlaczego tak, nie inaczej Najpierw zaznaczę ci kolego, zanim się popłaczesz: Nic mi do tego, na kogo Niewidzialnego chcesz patrzeć Wolno nam mówić słowa, musisz się dostosować Tym się różnimy, podchodzimy do was bez majaczeń Bo nie boimy się Boga i trochę nam was szkoda Zmanipulowani obietnicami za życia A ci co odeszli nie powrócili, jest cisza Bo to fizyka, a nie metafizyka, meta to koniec To polityka, zamykać wam oczy, dusza to płomień To polityka, wkładać wam w dłonie broń i popychać Szeptać kto jest waszym wrogiem, tak jest nie od dzisiaj Rozmawiam z Bogiem, który jest we mnie codziennie i znam odpowiedź To nie jest powód by krzywdzić drugą osobę [Tekst - Rap Genius Polska]