[Verse 1: Pjus] To była prosta gadka: ja i ta pani Po kilku drinkach, jeszcze przed kawami Jakiś klub przed nami, kilka osób i taras Nie znam jej dobrze, ale wziąłbym od zaraz Kiwa wypity balast, ale staram się słuchać Ona mówi, że w końcu sam się oszukam Ale co, jak? Proszę cię powtórz Ona, że ma chłopaka i nie szuka innych chłopców Ha, ja na odwrót, nie ma stałych kobiet Jak taką spotkam, to chętnie ją pozdrowię Tymczasem sobie stojąc, pijąc tu z tobą Mógłbym nagle pójść i wziąć te dwie obok Jestem swołocz? Ha, co za słowo Mówią: Pjus na baby, ta gadka to nowość Skoro masz tyle lat, mówi mi dalej Mógłbyś przestać pić, przestać szaleć Przegrasz talent, przegrasz ze wszystkim Jeśli nadal będziesz brał te dziwki Tu nie chodzi o cipki, czy stan twego krocza Spotkałeś złe kobiety, widzę to po oczach Spotkasz tę jedyną, będzie uhm urocza Będziesz szczęśliwy, na pewno ją pokochasz Ja niezbyt trzeźwy, widać to po ruchach Kochanie pogadamy jak przyśni ci się kutas, wiesz [Hook: Ten Typ Mes, Flow] Mówiły mi, mówiły mi tak: Nie traktuj mnie jak te szmaty Do wycierania podłóg (co?) Nie traktuj mnie jak te dziwki (przestań) (Jakie znowu dziwki, ha?) Ten jeden raz butelki sobie odmów (Nie dam rady, wiesz?) Ja będę dla Ciebie wszystkim (nie słuchałem ich) [Break] Mówiły mi, mówiły mi tak: Nie traktuj mnie jak te szmaty Do wycierania podłóg (co?) Nie traktuj mnie jak te dziwki (Jakie znowu dziwki, ha?) Ten jeden raz butelki sobie odmów (Nie dam rady, oł?) Ja będę dla Ciebie wszystkim (nie słuchałem ich) [Verse 2: Pjus] Jay nie ma problemów, w sumie to już emeryt Nas mówi: f** pimpin, ale w łóżku ma Kelis Ja nie chcę dzielić tych lat w jednym związku Nie chcę kwiatów już zwiędłych, ha po prostu Na pierwszym krążku mówiłem: miałem ich parę Jedne są simple, inne past, inne ssą dalej I stale chodzi o nie i ten mój korzeń Czasem jestem chamem, o mój Boże! Najebany SMS'y, wiesz, zero wyczucia „Królowo jesteś piękna, ja chcę się z Tobą ruchać” Trudno, jak adresatka akurat nie ma chcicy Gorzej jak ma akurat operację macicy Czasem nie znam granicy, nie wiem gdzie przestać Momentami je wszystkie ogarnia przestrach Że coś chcą ciągle od takiego prostaka Chciały fruwać? (aha) Mogły tylko poskakać [Hook: Ten Typ Mes, Flow] [Verse 3: Pjus] To jest co? Chamstwo trochę jak Szybki Szmal Jestem chamem? Trudno Ale czy być kimś mam? To moje tempo, nie jakiś przód peletonu To (mhm) nie spóźnienie czy brak telefonów To brak symptomów mówienia im kocham To różne akcje, które kończą się na szlochach (uh) Czasem mi płaczą, że nie były na zakupach Na ogół płaczą nad ranem, że boli je dupa Kazia Szczuka powie, że jestem public enemy Trudno co robić? Kaziu wpadnij, idziemy gdzieś Kobiety lubią by bić je po twarzach Same o to proszą, nie ma co się obrażać I mówić, że moje akcje kończą się udręką Dobra przynajmniej nie robię tego ręką Pół żartem, pół serio, więc się zastanów Fruźki wolą optymistów? Wyraźnie wolą chamów [Hook: Ten Typ Mes, Flow] [Break 2] Mówiły mi, mówiły mi tak: Nie traktuj mnie (co?) Nie traktuj mnie (nie znasz się, wiesz?) Ten jeden raz (co? co? co?) Ja będę dla ciebie wszystkim (Proszę cię, przestań) [Outro: Stasiak] On chory jest Mogę pierdolnąć mój śpiewany flow Hej dziewczyny One jego chcą (oooooł) Lubią to Wyglądam jak LL Cool J No może jestem grubszy tu i ówdzie (ha-ha-ha-ha) Ale wiem to, że dziewczyny lubią zajebisty hip-hop I chłopaki też lubią dobry hip-hop [Tekst - Rap Genius Polska]