[Verse 1: Flojd] Chociaż wiesz o mnie niewiele Może to głębokie podziemie zmienię na main - pieprzone marzenie Myślę o nich, to kurwa przeszywa szkielet Bo żadna wytwórnia nie da mi tego, co przyjaciele Nikt nie stał za mnie na boju i w moich butach Piszę zwrotki dla ulic, pisze jak Reno i yowbikZ tutaj Niby wszystko, co dobre, rodzi się z bólem Teraz spłacam osiedlu długi jak korzenie sekwoi w US Nie dał nikt mi tego, co mam dziś i chociaż kwit Nie trzyma się, to jutro budzi piękny nas na blokach świt Nie zobaczysz w moich oczach nic, oprócz tej pasji Kiedy stoję w budce przed majkiem i Wiro włącza bit Ile to już z rapem lat, przelicz, nie powie nikt mi Że na darmo to i że przegramy w finale #Prandelli Tutaj nie jest nic proste, nigdy kurwa czyimś kosztem Ale zawsze chciałem być taki, jak nikt w Polsce [Scratches] Masz nas wciąż... wciąż w tych blokach Nikt nie ma wątpliwości o... Daję rap prosto z duszy.. go nie zmienię Starczy kartka i pióro, choć nie walczę o pomnik /x2 [Verse 2: Flojd] Powiedz, kto mi poda rękę jak spierdolę na całej linii, kto będzie ze mną Zarzekasz się na Boga, ty, ej, dobra, weź nie pierdol Trudna droga, ale przejdę przez nią Nie zatrzymam się, chociaż skurwiele chcieliby, żeby mi serce jebło Nikt mi nie mówił, że coś tu łatwe jest Ale już za daleko, żeby zwątpić, jechać nagle wstecz Dzięki wielkie dla dzielnicy, na której wyrosłem Kto odbierze dumę jak ziomeczek dziękuje mi propsem? Za późno by nawracać jak El Da i Hifi Być może przez to nie brakuje mi serca do walki Determinacja, by w górę piąć się jest wielka Utną nogi mi, to, skumaj stary, do celu dotrę na rękach Nikt czasu nie zwróci, co minął kiedyś Nie zabierze wspomnień ziom, co pamiętasz, jakbyś dziś to przeżył Pusta kielnia to wezmę życie na kredyt Zawsze rób swoje, nawet, jak już nikt kurwa w Ciebie nie wierzy [Scratches] Masz nas wciąż... wciąż w tych blokach Nikt nie ma wątpliwości o... Daję rap prosto z duszy.. go nie zmienię Starczy kartka i pióro, choć nie walczę o pomnik /x2