[Verse 1] Diabeł śledził mnie, a chciałem uciec z piekła I nawet najgorsze koszmary po przebudzeniu ucieleśnia Mówiłem - "muszę przestać", setki razy - "proszę nie płacz" Tylko alkohol tego wieczoru da mi kroplę szczęścia Niczym z tłumu kobiet nie wyróżniała się I mogą mówić mi, że uczuciowe te numery są za bardzo Ale tego bólu sobie nie zadałbym nigdy Kurwa kpisz, od razu ładuj kulę chuju w głowę Mówili wpadłeś w potrzask i zostało pozostać sobą A resztę wypierdolić w zwrotkach, chciał może to los tak I zaczniemy od podstaw Chociaż kurwa od dawna już nie widzę w sobie chłopca, ta I co z tego, nie wracam do domu trzeźwy Sumienie nie zna litości, wytyka mi znowu błędy Gdy z naszych serc, leniwie obok krwi w nas płynie prawda Do teraz tych kilka chwil śledzi mnie tutaj od dawna [Scratche] Życie trwa depcząc nam wyobraźnie... Nigdy od niej nie ucieknie... Tak być musiało... Wokół ten cały syf... Zbudowany przez ludzkie dłonie... Niezbadane są wyroki Boskie... To moja walka sam ze sobą, z własnym cieniem... Wierze, że będzie dobrze... Jak nigdy przedtem... Wokół ten cały syf... Staram trzymać się z dala... Tylko wiatr znaleźć drogę mi pozwala... [Verse 2] Poleciałem tam do kumpla, żeby zrobić trochę pęgi tej na zaś I do południa pisać sobie teksty, w dzień miałem ten Polski sen Chuja się spełniał, mieliśmy wtedy kłopoty Wiem, że kurwa oddałbym cały hajs za spokojnej nocy sen Wróciłem, chociaż pozbierać się trudno jest czasem Życie nas zmienia, happy end, myśli zabije złe rapem I chociaż śledzą mnie, to wiem, że słońce demon Nie zabłyśnie na niebie, jak nigdy skromnie uśmiechając się Hę, wiesz dla mnie też świeci pięknie Gdzieś tamtej historii flash, tak jak każdej za sobą niesie treść Nie zawsze biegnie o szelest, by grubą kieszeń mieć W.E.N.A to w rymach ekspert jest, Flojd w rymach jest excellent Po jakimś czasie przestał dręczyć mnie stres Było mi wstyd, ale podniosłem się z tych klęczek jak Mielz I wkurwia, że czasami zrobić to w chuj ciężko jak jest przypał Chciałem zgubić gdzieś je, ale myśli śledzą mnie do dzisiaj Ta, śledzą mnie do dzisiaj... Ta, śledzą mnie do dzisiaj... Myśli śledzą mnie do dzisiaj... (Śledzą mnie do dzisiaj, śledzą mnie do dzisiaj...) [Scratche] Życie trwa depcząc nam wyobraźnie... Nigdy od niej nie ucieknie... Tak być musiało... Wokół ten cały syf... Zbudowany przez ludzkie dłonie... Niezbadane są wyroki Boskie... To moja walka sam ze sobą, z własnym cieniem... Wierze, że będzie dobrze... Jak nigdy przedtem... Wokół ten cały syf... Staram trzymać się z dala... Tylko wiatr drogę znaleźć mi pozwala...