Fleczer - Intro / Przerwa lyrics

Published

0 94 0

Fleczer - Intro / Przerwa lyrics

Osiem tygodni miało tutaj nie być nic Wystarczyło położyć dobrze ten jeden werbel Fleczer dzwoni: – Wysyłam ci bit i robimy płytę Chuj strzelił przerwę... Mam etos pracy, nie muszę się tłumaczyć z tego Co rok masz coś nowego ode mnie I będę robić tak dopóki będę siły mieć Wiesz, pierdolić opinię i przerwę Ulice bogów widzą w agresji, nie we mnie W hajsie, w chemii, we wszystkim, co mógłby trafić szlag A większość z nich nie mówi o tym nic To powiedz, kurwa, mi o czym, ma być dziś ten rap? Wylicz mi tysiąc wad, policz, ile lat Według takich jak ty, wciąż gadam o tym samym Bo nie mam kogo tu udawać Najlepiej mówić o ty, co sami najlepiej znamy Czuję te tysiące spojrzeń i niosę je tu Słuchając waszych modlitw niczym bóg Każdy róg pamięta moje imię Dopóki mówię prawdę, nie zginę