Firma - Bongo lyrics

Published

0 136 0

Firma - Bongo lyrics

[Hook: Kali] Jeden buch z fajki wodnej odmula Wiec rozpocznij własne kwiaty sadzić Podbij tu na bucha skuna z fajki Bo widzę, że Twe oczy nazbyt są wytrzeszczone Jaraj jaraj jaraj jaraj jaraj jaraj to Jaraj jaraj jaraj jaraj jaraj jaraj to Jaraj jaraj jaraj jaraj jaraj jaraj to Jaraj jaraj jaraj [Verse 1: Bosski] Ostra Kenia ostre Kongo wyjebane mamy bongo Wielki cybuch niczym rondo Omamia szybko podobno Wielkie szklane bongo wodne buchy nieprawdopodobne Szewce płuco na wychodne tak na uchachaną mordę Ktoś tu przyniósł zioła torbę Dobre jak nie będzie mokre bez dodatków ani trochę Marihuanowy oddech czy to mądre czy nie mądre Mądre może nie wygodne muza potem wchodzi lepiej Naraz znika każdy problem [Hook] [Verse 2: Tadek] Z fazowana ekipa do coffeshop'ów wbita Z wielkim lolkiem Holendrów wszystkich wita W kabriolecie ściągam dach i czuje się jak w snach Kozacki jest tu stuff podkręca każdy mach W okół różne języki z Europy Ameryki Skośnoocy Japończycy z dreadami Jamajczycy Diler koksu gotówkę szybko liczy Ja idę z grubym skrętem choć jest zakaz na ulicy Ale wracam do Polski i smutne moje wnioski Nie kręci aż tak dobrze przekopany skun krakowski Nagle sytuacja staje jednak się przyjemna Kiedy w mieście spotykam koleżkę z pakietem Holendra [Hook]