Filipek - Too Late lyrics

Published

0 170 0

Filipek - Too Late lyrics

[Zwrotka 1] Bo życie jest po to - żeby chlać do rana A jak się jakaś przytrafi, to brać na chama Znowu zasypiam pijany na klatce Sąsiad mnie straszy rozprawą w sądzie Tak Ci skurwysynu pachną moje pieniądze?! Kumpel naćpany pcha mnie do taksy Coś obiecuje że będzie balet Jeśli źle skończy; ja nie sypałem Tańczę jak pojeb, ślepy w neonach Ona mi mówi że coś mnie kojarzy Lepiej by rano nie pamiętała twarzy Bateria padła, a ja się śmieję jak leatherface Gdy mówi że tu już nie chodzi o seks Weź mi nie pierdol dziewczyno Moja kobieta śpi Dobrze że Cię nie widzi, bo nie chcesz krwi I wracam jak widmo, gdy jest jeszcze widno Bojąc się faktów Sąsiedzi patrzą na mnie się jak na imigrantów Portfel dziurawy jakbyś go przestrzelił berettą Bo chyba zapomniałem ile zarabiam netto tu... I tylko czasem czuję się źle Gdy nieudolnie chcę z siebie drwić Karykatura na kiczowatym tle Nie tak Fifi miałeś tu żyć Mieliście być sobie kurwa pisani Coś jak "nie", "nie" z przymiotnikami Znałeś na pamięć jej topografię serca To patetyczne, dobra weź kurwa przestań Widzisz tych ludzi którzy słuchają? Oni wrzucają moje tracki na tablicę Każdy się utożsamia i nawet kurwa nie wie Że gdy wstaję w nocy to często kurwa krzyczę Bo jestem samotny, rachunki mnie przytłaczają Dorosłość się jebie, i został tylko fejm, więc Be careful what you wish for Cause sometimes it's too late to change [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]