Filipek - Praca Rapera lyrics

Published

0 129 0

Filipek - Praca Rapera lyrics

[Intro] Hej ja przed tobą się rozbieram Zrzucam zmięte brudne myśli I przed Tobą umieram Chore serce otwieram Bez znieczulenia [Zwrotka 1] Lubiłem życie obok metafor Chciałem być pierwszy jak anafora Praca rapera to praca na akord Niszczą twój artyzm później na forach Piszesz na siłę więc pijesz ze złości Grasz za drobniaki po znajomości I już nie cierpisz tej konkurencji Przez która nie masz tu swojej pensji Maslow się śmieje z twojej hierarchii Starcza ci ledwie na Perłę i fajki Laski są fajne gdy hype masz synek Później już bierzesz, kurwa, co się nawinie Ty [Refren] Hej ja przed Tobą się rozklejam Wcieraj ciepłe, lepkie wspomnienia Tylko w Tobie nadzieja Teraz chore serce otwieraj Bez znieczulenia [Zwrotka 2] Deadline cie goni, ludzie chcą featow Gubisz tożsamość wśród czasowników Nie wiesz kim jesteś bo chcą idola A ty eis nigdy nie znałeś na wzorach W rodzinie mówią ze zwariowałeś Zmieniasz telefon i zmieniasz lokale Nie jesteś Riedlem ani Niemenem Piszesz hurtowo obniżasz cenę Nie wierzysz jak szybko tu tracisz ideały Frekwencja na koncertach to śmiech na sali Każdy autograf piszesz kursywa Przez twój skrzywiony na przyszłość widok To Ja [Outro] Hej ja przed tobą umieram Masuj obolałe niedomówienia Tylko w Tobie nadzieja Teraz chore serce otwieraj Bez znieczulenia [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]