Filipek - Więzień ambicji lyrics

Published

0 146 0

Filipek - Więzień ambicji lyrics

[Zwrotka 1] Ja, piszę te wersy, gdy za oknem deszcz i chcę znaleźć słowa Którymi mógłbym, w morzu tych potrzeb, zaanonsować Że wpadnę do Ciebie na chwilę, wieczorem, zostanę do rana A później jak zwykle dojdziemy do wniosku Że każde rozstanie nas, kurwa, rozstraja Nie lubię emocji, co przerastają jak [?] po śmierci Która odwraca swój wzrok na kogoś Kto jest wtedy dla Ciebie najważniejszy Wiesz, ja nie mam dużo, parę stów na koncie, w lodówce browar I mieszkanie jeszcze ze dwa tygodnie, bo później mnie będą eksmitować I to nie tak, że ja się nie lubię starać Już Ci udowadniałem, że dużo zniosę na barach Po prostu czasem tonę w częstotliwości Swojej własnej żałości, mierząc długość dźwięku samotności Kupię Ci kwiaty, szmal wezmę na credo, zawsze lubiłaś takie drobiazgi Nie to, że byłaś jakaś małostkowa, to odróżniało Cię od durnej laski Lubiłaś pamięć, kochałaś za nią, ja mam kłopoty z tymi datami I choć ich wypada parę tu na rok, to nie pamiętałem nigdy tych z Nami Ja jestem chamem, rozumiem to po latach Lubiłem pić przy Tobie i wracać na czworakach Ja chyba jestem chamem, wkurwiałem Cię tym faktem Choć czasem było ostro i chciałaś, żebym brał Cię [Hook] I czasem jestem tutaj więźniem ambicji Która zakrawa ciągle na science-fiction Nie mów, że na tym świecie nie rządzi forsa, bo Tyle już tu skończyło jak Dzieci z dworca ZOO Nie mogę w nocy spać, bo czuję jak lata lecą Chcę rozwiać wątpliwości, a czuję nadal przeciąg W twarzach moich przyjaciół widzę zmarszczki i trud Takie są reperkusje Naszej walki za bunt [Zwrotka 2] My, chlaliśmy dużo, to pokolenie po Stole Okrągłym Jeszcze pamiętam, jak na podwórku żyłeś jak król za parę drobnych By dorastać w wierze, że rzeczywiście można wierzyć w ludzi A kapitalizm to było słowo, którego wtedy nie mogłeś wymówić Wtedy byś mi nie wmówił, że poznam przemoc Raz będąc jej ofiarą, raz wieńcząc swoje dzieło Wtedy byś mi nie wmówił, że nie można se pozwalać Bo jak wykładasz na życie chuja, ukręci jaja Ja, kim jestem dzisiaj? Ja, odpowiada cisza To akustyka jest pojebana czy tu naprawdę nikogo nie słychać? Przejdę te trudy, bo mam w sobie zacięcie Tak jak Will Smith w pogoni za szczęściem [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]