Filipek - Overdose lyrics

Published

0 102 0

Filipek - Overdose lyrics

[Zwrotka 1: Filipek] Lirykę perfect możesz już, kurwa, wrzucać na nośnik Przy tych patentach to nawet Scofield jest tylko zbiegiem okoliczności Całe hejtingi biorę na klatę, jeśli potrafisz to lepiej zrozum Choćbyś tu do mnie był w opozycji, na moją porażkę nie znajdziesz kodu Nie interere mnie walka o życie, czyli przeciętny tu byt rapera Dla tych labeli być jak alkomat, dawać się dmuchać za wyświetlenia Jak gram to klasa, wchodzi ten, który od małolata na wolno rozwalał Daję Ci słowo, że na występie będziesz się darł jak Pismo Nergala Jestem tu po to, by witać się z flotą, pozgarniać złoto, narobić szumu Powiedz tym kotom, że ten ich słowotok ma małe szanse by wybić się z tłumu Palimy line up z każdym koncertem, Twoja ferajna prosi o więcej Mów mi Cortazar, masz tu mordercę, co swą liryką łamie konwencję Zbierz te tantiemy do zmiany zdania, nie przekonają nas grube fifki Wyznacznik fejmu to plny, nie zostawiamy na Was suchej nitki Nie wiem czy kminisz, jak nie masz sk**i, pora pochylić głowę już chłopie Łamiemy nogi panczami tym, którzy tu żyją na wysokiej stopie Blau! [Zwrotka 2: Edzio] Edzio, Filip chciałeś tej płyty, więc ją masz na własne życzenie Jestem dla raperów złodziejem czasu, zabieram im te ich 5 minut na scenie Masz truskul w planie to stój tu w bramie My robimy takim mózgu pranie I kiedy dopadamy mikrofony na tej scenie Takie flow urywa głowy jak muzułmanie Ci grafomani dziś łapią lanie Brawo dla mnie, ich prawo łamie To nawijane tak klawo, panie Masz tu płytę dekady jak na zawołanie Dam ogień tak jak mogę Byś dał nogę i wiał w drogę Scena kuleje, dlatego, że każdy Wasz numer jest dla niej jak strzał w stopę A my, gramy tak, że nawet hitlerowcy nie podniosą ręki na Filipa z Edziem Moja ksywa będzie dla nich jak umowa o pracę, po tej płycie wszyscy będą łazić, by ją wypowiedzieć Pełen wycisk i się przeliczysz Jeden przycisk i z Ciebie nici Ci celebryci to emeryci Chcę pengę liczyć, Ty weź się przycisz Bo mam plan, zbudować imperium Żadne wojny mi nie zagrożą Rap gra jest dla mnie jak pole budowy Mój rap to buldożer, co wyrówna poziom Przekaż raperom, że zjadamy mainstream Odpalasz skumasz, że to nie prowo Pieprzę te gwiazdki, co leją wodę Najczęściej sodową [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]