Fifol - BIERE KIERE lyrics

Published

0 93 0

Fifol - BIERE KIERE lyrics

[REFREN] Biere kiere ziom, bardzo lubie pizgać ją Biere kiere wciąż, najpierw kiera potem wonsz [Verse 1: FIFOL] Biere kiere codzień, ona daje mi szczęście Biere kiere non-stop, daje pierdolnięcie Wkładam kiere do japy i odpalam ogień Zjaram całą kiere teraz jestem kurwa bogiem Chcę poczuć tą prędkość, wsiadam do Lamborghini Jadę na miasto, nie odpędze się od świni Stoi policjant przy drodze, mijam tą kurwę Jadę niewyobrażalnie szybko #TGV Pały jadą za mną, włączyli koguta Mogę zjechać na pobocze, dam wam possać fiuta 200 na liczniku, po kierze to wciąż za mało Więcej by się chciało, gdyby tylko kurwa się dało Psy nie odpuszczają, wezne kiere, wolę to niż fete Zostawiam te pizdy w tyle #Sebastian Vettel Nic nie poradzę, taką mam już manierę Kiedy coś mnie wkurwi to po prostu biere kiere [REF] [Verse 2: LIL' EAGLE] Kiera działa, już czuję jej moc Teraz odpalam rari, wiem że dla mnie ta noc Najpierw dinks, potem kiera, wymieszane wszystko tera Buja mnie ostro kurwa, chyba dziś nie wrócę kurwa Już przed klubem nie wytrzymam, działa we krwi kodeina Stara dzwoni, nie odbieram na problemy tylko kiera Nie pomoże ci tak apap, snuff też spoko, towar konkret A hejterzy mają problem, niech się sapią Szybko padną, w mej kieszeni złote magnum Wystrzeliłem, JAPIERDOLE Tych naboi sam się boję Już bez głowy koleś leży Tak w Gołuchowie kończą hejterzy Chuj odcięty, z kierą wywar Pizga w dupę #lewatywa Świnie sobie już obcinam, pento gotowe a ty spierdalaj po zapomogę [REF] [Verse 3: HENRY] No bo czaisz ziomuś, to trzeba ogarnąć, prosta sprawa Gdy w sytuacjach stresowych nie pomaga nawet trawa Trzeba wytoczyć ciężkie działa, nie myśl, że to nie działa Kierę z kurtki wyciągam, ważne, żeby nie dać z tym ciała Wiesz stary, pizdy lubią dzwonić po psy gdy robi się gorąco Policyjne huje biorą cię na kwadrat, cośtam ci w głowie mącą Więc chuj, lepiej się zbytnio nie wychylać, czaj to Gdy kiera w garści, to każda świnia ci wskoczy na pento To dodaje odwagi, ale co najważniejsze - prędkości Nakurwiasz po tym jak pojebany, aż sobie trzesz kości No wiesz, stary, nie mówię oczywiście dosłownie No bo kumasz, bo kumasz? To jest nieco jak pranie Znaczy - pranie, no - szmalu, ale wiesz, o co biega No bo tylko pojebany myśli, że w pralce hajs prać trzeba W sumie, po kiego chuja ci to tłumaczę, tu chodzi o kierę Bo widzisz, przychodzi jakiś kryzys, spięcie, wtedy kierę bierę... [REF]