Fawola - Ryzyko lyrics

Published

0 89 0

Fawola - Ryzyko lyrics

[Hook] To ryzyko, które na co dzień ponoszę Bo kontrowersyjne jest to co głoszę Rap ma być prawdziwy, chcesz prawdy? To proszę! Piszę o tym jak żyję i co w sercu noszę [Verse 1: Arkadio] W dzisiejszych czasach nikt nie chce słuchać o Bogu Na ogół naokół plany jak rozwalić wrogów A ja znowu powód mam, by zanikł ten sposób Choć masę osób ma problem, gdy dochodzę do głosu No cóż – podejmuję to ryzyko I wiem, że ta droga nie prowadzi donikąd Chcesz, to nazwij to gównem – widzisz nie ma nic od razu Nie spinam się, bo z gówna robi się dobry nawóz To trudne, choć mam dystans do świata Nieraz szara rzeczywistość po prostu mnie przygniata Atak zły ponawia, ale Bóg go wymiata I pozamiatane masz jak chciałeś narozrabiać... [Hook] To ryzyko, które na co dzień ponoszę Bo kontrowersyjne jest to co głoszę Rap ma być prawdziwy, chcesz prawdy? To proszę! Piszę o tym jak żyję i co w sercu noszę [Verse 2: Arkadio] Niejeden fafarafa myśli, że ma dzisiaj władzę Nic nie poradzę, obserwuję to tylko z boku Powtarzając w myślach – Synku! Jeszcze czas pokaże Kto z tym bagażem śmigać jest gotów Widzisz – to kontynuacja wysokich lotów Gdzie jednym z pilotów jest Stwórca pór roku Ja wrzucam na spokój, pokój w sercu odczuwam I wachlarz planów na przyszłość konsekwentnie rozsuwam To przepiękne – zauważ – po prostu marzenia spełniać Przy tym łączyć je z ludźmi, którzy inspirują I naturalnie, te wiązania muszą się uzupełniać Bo na takich reakcjach przecież wszyscy zyskują