Fábula - (Nie)Zwykły Chłopak Z Podlasia lyrics

Published

0 236 0

Fábula - (Nie)Zwykły Chłopak Z Podlasia lyrics

Teraz coś ci powie jeden z gości co wie Jak się robi rap jakości nowej To świeżości powiew, na skroniach pot, klasa To ogłasza Bezczel niezwykły chłopak z Podlasia Wiesz jakie newsy ziomy nosili po mieście? Że szeregi Fabuły zasilił Bezczel Weźcie leszcze wierzcie w faktów treść Bez kontaktów, konszachtów, kontraktów bo tak tu jest Tu nie błyszczy platyna, na majku medytuje jak buddyści w jaskiniach To wyścig w rymach, myśli lawina Soczysty oryginał słabych niszczyć zaczyna Choć świat tonie w nienawiści i czynach Od lat na mikrofonie płonie z liści blancina Sen się ziścił, pocinam, skradam się jak hobbit po lesie Na bicie gadam, nadal noszę hobby w notesie Mam pod bit esej jak z Mobb Deep kolesie Wie to każdy prawdy głodny koneser Że to ten MC płodny co niesie styl Niesie z tym rapem chłodnym jak jesień Wygodnym jak w dresie, pólnocno-wschodni styl pnie się w górę Robi przesiew kurew, niech to się niesie z podwórek Niech to zalezie za skórę, kapujesz? Niech to tym łajzom zalezie za skórę, czujesz? Teraz coś ci powie jeden z gości co wie Jak się robi rap jakości nowej To świeżości powiew, na skroniach pot, klasa To ogłasza Bezczel niezwykły chłopak z Podlasia Tak powiem, B do N do N to ten co wie Jak swoim rapem spędzić oponentom sen z powiek To ten w zmowie z tym co ma studio WeM bowiem Szukam wen w głowie, robię to co dzień człowiek To ci przyrzekam będę siekał rap taki Żeby rap łaki mogły uzupełnić swoje rap braki Nie złap sraki gdy będę na majku jak Rackie Bez rap draki wyjebie kolejne rap tracki Ten świat taki, każdy widz to powie Że połowa naszej sceny to jest pic na wodę Ja zrobić nic nie mogę choć mam wilczy apetyt Koty, flety, krety każdy milczy niestety Mam dogadane z kompanem na amen klepie bity I nie przestanę póki nie dostanę w sklepie płyty Kruszę twe zeszyty, zawijam i nawijam lepiej niż ty Lepiej niż Lepper kity, puszczam w eter hity Niepowtarzalne style jak perfumy Eternity Wbijam w tandetę a ty? (solo Bezczel) Po tym wersje poznasz, że poczujesz mała jakbyś miała pierwszy orgazm Teraz coś ci powie jeden z gości co wie Jak się robi rap jakości nowej To świeżości powiew, na skroniach pot, klasa To ogłasza Bezczel niezwykły chłopak z Podlasia Chcemy robić teledyski a potem pić whisky i kokę Groupies'ki na hotel liczy zyski i flotę Chuj z tym wszystkim jest ok Może lepiej zostać tu jarać listki pod blokiem To ten styl co pieści uszy przesłać wieści musi Bo mistrz treści ruszył, musi leszczy udusić Nie dam ci z rapu ochłapów chłopaku Braggi modne jak baggy spodnie Rymy ciężkiej wagi wschodnie Uwagi godne jak atg tagi wspomnę Mówię co myślę, ściśle nie brak mi odwagi Godnie reprezentuje miasto B.S.T.O.K. Ciasno w blokach, znasz to chłopak masz to w zwrotach Sprawdź to popatrz ludzie robią tu bez pracy wszystko Sprzątnąłbym trochę chociaż jestem pacyfistą Jak graczy zniżką dla zasady fasady estrady zniszczą Już do dekady blisko, nie dadzą rady mistrzom Gadką straszną, marną, ogień-wbijam na scenę Dzwoń po straż pożarną, srasz pod ziarno Rapu z dupy typu MC "eeej stary" Weź wymyśl coś swojego albo sklej wary Zbledną ryje, kiedy usłyszą Fabułę A empiki pozdejmują w końcu Verbę z hip-hopowych półek