Fabster - Nie byłoby tematu lyrics

Published

0 207 0

Fabster - Nie byłoby tematu lyrics

[Zwrotka 1: Chada] Na tą chwilę jest jak jest nie pytaj czemu Jak na razie w życiu dorobiłem się tylko problemów Gdybym miał wyjście to wziąłbym się wycofał Nigdy w życiu tej suki bym nie pokochał Miałbym spokój i nie żył na wygnaniu Zamiast tamtych kurew mieszkałbym w swoim mieszkaniu Obyło by się też bez łez kilku osób Zaoszczędziłbym mej matce paru siwych włosów Teraz do głosu dochodzi zdrowy rozsądek Nie otwierałbym tych drzwi gdybym wiedział w czym jest problem Miałbym majątek i spierdolił z tych bloków Nigdy nie poodwieszano by mi wyroków Żyłbym jak król, a nie niewolnik Do moich drzwi nie dobijałby się komornik Wiedziałbym skąd i w którą stronę idę Nie pozazdrościłbym z pewnością ptakom skrzydeł [Refren: Chada] x2 Gdybym cofnął czas to dwa razy bym pomyślał Nie znałyby mnie psy z imienia i nazwiska Narkotyki i alkohol, rozboje i przestępstwa Nie było by tematu gdybym znał tego następstwa [Zwrotka 2: Ero] Niektórych drzwi bym nie otwierał wiedząc, że tam czeka zonk Mam to szczęście, że mnie wspiera zaufanych ludzi krąg Nikt nie ma czystych rąk i to nie kwestia mydła Pokusa to bestia dba byś znalazł się w jej sidłach Szybki hajs, mocne dragi to zły faworyt Otwierasz powoli własną puszkę Pandory Niejeden popłynął w hazard myślał se, mi się uda W porę wyjścia nie znalazł więc dzisiaj tonie w długach Znam to aż za bardzo ah to szybkie życie Łatwiej spadasz na dno gdy jesteś na szczycie Ja wróciłem i dziś nic mi z oczu snu nie spędza Przyszło mi się uczyć na swych, nie cudzych błędach Trzyletnia kolęda, niech pójdzie w niepamięć Dziś jestem przy mym dziecku i jego pięknej mamie Niech tak zostanie i Bóg ma nas w swej opiece A niezapisane kartki pozostaną w kartotece [Refren: Chada] x2 [Zwrotka 3: Chada] Gdybym wiedział o tym wcześniej nie byłoby stresu Z żadną kurwą nie siadłbym do interesu Idąc tą drogą w porę bym się zatrzymał Tak to kurwa dziś na karku mam kryminał Pragnę spokoju, nie chcę nic więcej Mój adwokat, chociaż dobry to i tak rozkłada ręce Gdy przetniesz linę to alpinista spadnie Nic już kurwa bracie nie jest tak jak dawniej [Zwrotka 4: Ero] Gdybym mógł cofnąć czas to w porę bym się zatrzymał Dobrze bym wiedział kiedy nie iść do kasyna Mniej bym pił, mniej śmigał po stokach Oszczędziłbym nerwów tym, których kocham [Refren] x2 Tekst - Rap Genius Polska