[Zwrotka 1] Nie da, sie mnie pokonać, wytłumaczę dlaczego To jak użyć na Sauronie, kodeksu hammurabiego Trochę mnie nie było, ale robie powrót króla Zdobywam szczyty, bo mym przeznaczeniem góra Wjeżdżam jak jeźdzcy rochanu, albo wpadam jak grom Jadę po trupach do celu, to mów mi Aragrorn Ty płytką wyobraźnie masz, szmato, za to giń Jak strzelam punchami, to ktoś musi umrzeć; Sean Bean To moja praca, imaginacja, best-seller, będziesz mówił mi Dla was to iluminacja, eksterminacja; C'est la vie Apetyt na sukces, Evan dziś daje pokaz klasy Świeży, zwinny jak Hobbit, wy czerstwi jak lembasy Taki łańcuch pokarmowy, teraz skumaj tą całość Paradoks, będą czytać, bo się słuchać nie chciało Wiem jaki obrać kurs, chwytam byka za rogi Wam nawet Gollum, nie umiałby wskazać drogi A w temacie zagadek, to mistrz jest jeden - ja Wiesz co trzymam w kieszeni? No kurwa cały rap Kocham, to podziemie, jestem złotym samorodkiem Ze mną paru moich braci, nie zostanę samotnie Pamiętliwy jak nikt, nie spadnie wam kamień z serca Dziś jak Dębowa Tarcza, pytam gdzie moja penga To krasnoludzkie w kubkach, fajkowe w bibułkach Śródziemie na koszulkach, ja zostaje tu do jutra Ty skumaj, bo jak wjeżdżam, z ekipą na melanż To robimy większy pogrom, niż drużyna pierścienia Albo Smaug, węwnetrzny żar, pali mi kartki A ten bit bardziej tłusty, niż Samwise Gamgee Mów mi Gandalf, robie, te liryczne czary Jestem szarą eminencją, która chce więcej władzy Brak muzycznej skazy, mój rap, na zawsze szczery To robię nim fajerwerki, jak Pipin i Mery