EsZet - Klasyka Gatunku lyrics

Published

0 176 0

EsZet - Klasyka Gatunku lyrics

[Verse 1: Delekta] Ziomy chcą latać po trackach, nie wiem, niech lecą prosto do schronów Pożałują, że nie wzięli spadochronów Bo sprowadzę ich na ziemię i będą mieli kolejny powód By chujowe zwrotki zabrali ze sobą do grobów Masz tu pięciu typów I te linie przelewane z popalonych męciu styków Nie jeden wers pewnie zalicza się już do klasyków Jak T-shirt Jordana za czasów czerwonych byków Wpadliśmy rap grać i trochę porozrabiać Z pedałami nie będziemy się rozdrabniać Ty nie masz prawa oceniać nas Tylko przez swój pryzmat, czyli patrząc przez hajs Nic nie kminisz to odpal sobie RapGenius Zaczniesz się ślinić gdy zobaczysz drugie dno tych linii To klasyka gatunku wśród chujnii bezmózgich zer Podpisano Delekta #RJS [Verse 2: Zygson] Jestem w niezłym dołku, w sumie chuja kładę na to Muszę się nieźle odbić jak Ammann w Pragelato Czas się przywitać więc mówię siema, elo man Ludzie przeciwko ludziom, pośród nich ja #Fenomen Niech to ryje banie, to powód na wyjebanie Znowu słyszysz skurwysynu klasyk, co ryje banie Mam ich zabijać, nie muszę wszystko dobrze Bo lata temu skurwysyny sobie już nagrali pogrzeb Klasyczny wpierdol, nie mów typie że nie wypada mi Bo jestem tu by skomentować ich grę #Alan_Smith śmieje się z debili, co chcą rozpierdolić tekstem Więc wersy wybuchowe lepię z innej gliny #Semtex Chcieli nagrać klasyk, zająć na stałe miejsca Dodali pikanterii w grze i wzbudzili niesmak Mam dla nich klasyczne flow, klasyczny chuj im w pysk Bo palę tyle geesu, żeby w końcu słabych stłumił dym [Verse 3: Eripe] Pato pato, robimy se jaja z rapu Się nie podoba pedale no to nas zaatakuj Każdy się obsra, bo hajs mu musi grać Robią nową szkołę tak #High_School_Musical Niech sobie przy tym wali konia każdy Donia fan Dla nas gra Nas a nie nas nie dogoniat #Donatan W modzie konkursy i walka no-sk**i o kontrakty Pozdro jury, wolałem, kiedy hip-hop był martwy Pseudogwiazdy mają coś do powiedzenia Wyrwę te chwasty pamiętając o korzeniach Rap to corrida, jak szybkie nogi liczą się To nikt tu nie dogoni nas no bo pijemy byczą krew I nam ciągle mało, ty ciąg się tutaj nadciąga destroy Bo niejedna pała zapałała do nas nienawiścią My to nie ta liga, Alko All-Star zjada bit Każdy tekst klasyka, masz coś do nas - knaga w pysk [Verse 4: EsZet] Nastyk daje bit, który jest jak dobre cizie Chciałbyś na niego wejść i nie schodzić tydzień Zrobisz track, o którym fan powie "Kocur w chuj" Każdy wack na nasz punch dupy poczuł ból Na rymy wpierdol, nasza chwila na przemoc Jedziemy z tym klasycznie jak Milan-Sanremo Tworzymy historię, to nie stały precedens Klasyka gatunku jak stary Mercedes Kojarz Pato, najlepszego stylu daje zastrzyk Więc salutuj gdy wjeżdżamy i gramy to najebawszy W szponach melanżu leci drin za drinem, diss za dissem Sprawdź, te typy piją litr za litrem, płonie gees za geesem Cokolwiek mówisz o nas, skończ pleść te bzdury Bo to pierdolony klasyk jak Bez Cenzury Jak czarno-biały film, jak oldschoolowe bajki I Muzyka Klasyczna z winyla, jak brudne najki [Verse 5: Penx] Te lamy bardzo kurwa zdziwi, że dla paru tutaj gramy fanów Sramy na to TV, Pato to perfekcja w każdym calu W TV same dziwki, się nie pieprzę w kwestii trudnej Perfekcyjna mówi, że mam w głowie niezły burdel To nie blef, wkurwia nas tu rzeczy przecież sporo Zróbmy światowy g**n, niech wszyscy się pierdolą Wódę sieknę z colą, biegnę sforą, się mnie boją Ofiar będzie sporo, bledniesz kolo, płacisz cenę słoną To dla ciebie zmorą, to rap skurwieli, co ciebie gnoją Słuchasz tępa dziwko (hahaha) odpal se metronom Wystawiam trójkąt, to znak i jadę wszystkich, terror Illuminackie ścierwo jadę, niech te pizdy zdechną Chcemy zniszczyć większość, odpalam i puszczam sprzęgło Pedały do gazu, nie mam zahamowań, K.O Miażdży was ten styl, skumaj plan, za rap płać gażę Każdy z nas chce żyć tutaj ponad Stan jak Marshall Mathers [Tekst - Rap Genius Polska]