Wstaję co ranek, budzę się martwy Próbuję powstać pijąc 2 litry kawy Wiesz, to taka moja rezurekcja Ciągła monotonia, ta sama akcja Indoktrynacja od ludzi z góry Resublimacja z powietrza do góry Nie róbcie ze mnie głupiej kury Rewolucja ta, zburzmy te mury To moje ta, coup d'état Słowa podążają jak bumerang Jak w Korea, z ust do ust Nie boję się pociągnąć za spust Już dosyć mam, wymagam zmian Wszystko do około to jeden chłam To jeden szajz, to jeden bajzel Jak się dasz, owinie cię pętlą - #Hans_Reiser Nieprzewidywalny, nie jestem cliché Nie kminisz wersu, nie widzisz sensu Twój szczyt postępu, to brak postępu Sprawdź Wikipedię i nie malkontentuj Sprawdź mój potencjał, bo mam potencjał Jestem dla wojny jak bóg-rozjemca Nie muszę wydawać miliona monet Żeby stworzyć dobry track - #Claude_Monet Widzę sprzeciw, nie wiem co to Poddaj się i będzie spoko Śmieszy mnie widok jak jeden wasz z drugim Ciągle tu gania swój ogon, spoko Zrobię wam potop, nawet i solo Celuję w szczyt, bo chcę być sobą Nie zatrzymasz mnie nigdy, gdy w ręce mam mica Będę pędził przed siebie - #Rafał_Majka Widzisz mą siłę? Zbliża się sztorm Jesteś jak Loki, a to ja jestem Thor Bronię Valhalli swoimi rymami Razem z ziomkami, Asgardianami Czekaj nie tak, jestem król Artur Władca Camelot, nie masz już startu Nie ma już ciebie, zostałem tylko ja Tak właśnie wygląda moje coup d'état