Esiu - Toksyczne znajomości lyrics

Published

0 128 0

Esiu - Toksyczne znajomości lyrics

Znajomości pełne toksyn który nie chcę, Nie Który nie chcę, Nie Który nie chcę, Nie Paru gości, przyszli, poszli Mosty palą się Mosty palą się No to siema, cześć Parę kobiet bez miłości powie "Co to jest?" Powie "Co to jest?" Parę zbędnych łez Dziś nie dzwonię, nie odbieram Pora odciąć się Zamknąć rozdział jako wspomnienie Wolna chata No to wpadaj Robimy spontan Mówisz że wóda odpada że wolisz już raczej na seks i jointa Cytując Bonsa zwrotka z czasów Jak jeszcze nam chcialo się wiązać Jak ci mówie, spalony że prawie dziesiąta To dzwonisz że postanowiłaś zostać U koleżanki pijecie wino lecz film ci uciekł i bus że wrócisz rano, nie martw się mamo Przecież jestem dorosła, luz Parę miechów w kółko taki scenariusz Gdybyś nie zaczęła zbyt wiele czuć Mielibyśmy dzień świstaka I nie chcę za to przepraszać Chodź wiem, nie miałem prawa tak grać Nie miałem prawa tak grać Nie miałem prawa tak grać Ale karma to suka która lubi wracać, wiesz Po paru latach przypomniała się Tyle że tym razem wóda wchodzi w grę...wstepną f** Friends Ta druga lubiła też browar Mix anioła, demona Sprawiła że serce zaczęło grać rytm Rock'n Rolla Rock'n Rolla Lubiła odchodzić bez słowa Zasypiając, pomijała dobranoc To chyba bolało lub bardziej nieodpowiadało mi No to siemano I ostatni raz zamykam za toba drzwi No to siemano Cieszę się że pośród smutnego rocka Znaleźliśmy parę pozytywnych chwil Znajomości pełne toksyn który nie chcę, Nie Który nie chcę, Nie Który nie chcę, Nie Paru gości, przyszli, poszli Mosty palą się Mosty palą się No to siema, cześć Parę kobiet bez miłości powie "Co to jest?" Powie "Co to jest?" Parę zbędnych łez Dziś nie dzwonię, nie odbieram Pora odciąć się Zamknąć rozdział jako wspomnienie Ona, ona jest taka piękna Ona jest uśmiechnięta W mojej dłoni trzymam dłoń Ona jest zaciśnięta Tak piękna, tak piękna, tak piękna Ciekawe czy mnie zapamięta Ciekawe, ciekawe czy mnie zapamięta Muzyka mnie niesie na rękach Publika, publika ten Vibe na koncertach I wiesz jak I wiesz jak I wiesz jak jest Prawda ukaże się z czasem A tymczasem kochanie, podziekuje ci Przepraszam Nie wracam Przede mną jeszcze długa trasa Nie chcę cię znać suko Tak bardzo przepraszam Nie ogarniasz mnie Nie chcesz znać już mnie Twoja twarz to blef Czuję ciągły lęk Że opuścisz mnie Kurwa, kocham cię Nie oszukasz się Dobrze wiesz jak jest