EsDwa - Lustro lyrics

Published

0 127 0

EsDwa - Lustro lyrics

[Verse 1: Te-Tris] Odwiedzam sam siebie późnym wieczorem i wczesnym rankiem Przecieram tak delikatnie tą od zawsze zimną taflę Zanim zasnę jeszcze raz sprawdzam żar tych źrenic Zapatrzeni - to mój prawdy kielich Za każdym razem, kiedy patrzę w te oczy jak moje To wiem, że martwy kiedyś byłem, by na nowo być embrionem Ty po drugiej stronie, ja mieszanka kości, mięśni tutaj Dziwne bliźnięta, mówca i wieczny słuchacz Często zmuszony szukać odkupienia jak katharsis Porażki tracą sens, kiedy poddamy się bez walki To los mi dał głos bez kalki, a uczuć wulkan Czystych w tej konfrontacji na przeciw tego lustra To erupcja, wypluwam popiół, on mną nie jest Ta lawa leje się w Twoje uszy jak przez Pompeje To ja i mój przyjaciel na szkle pokrytym srebrem Ty musisz znać mnie, bo byłeś, jesteś i będziesz [Verse 2: EsDwa] Znasz mnie? Widzę twarz Twoją co rano I jak masz iść spać, zanim zgasisz światło na noc Tak, jak płacz tak i widziałem radość Patrz, między nami świat się zamyka w całość To tak samo pod powiekami zapisano słabość i siłę Jesteśmy tacy sami, czy tylko Twoim negatywem Jestem tu jak byłem to to, co się nie zmieni Może jest też taki drugi po przeciwnej stronie ziemi Bezimienni, zamknięci w miejskiej corridzie Mnie nie zobaczycie, widzicie tylko odbicie Idzie przez życie aż przejdzie kroków limit Ten kumpel z lustra to raczej kiepskie alibi Ale widzisz wszystko to naoczny świadek Przez tą daleką bliskość zdarzeń jak pamięci Wymażesz przyczyny poparzeń To i tak zostaną ślady, sens tylko po to, by to przetrwać Jak Talib Kweli [Verse 3: EsDwa] I patrze w te oczy zmęczone jak moje I co jest ze mną nie tak, że się boję o koniec? Na co dzień, gdyby nie wczoraj, to nie byłoby dzisiaj A patrzę w te oczy, żebym móc dalej pisać Powód? Dowód - te same papilarne linie Że obraz w lustrze nie jest tylko filmem I nie ma jutra bez teraz, a teraz gram na bistro I stąd patrząc w przyszłość, często jestem daltonistą [Tekst - Rap Genius Polska]