[Zwrotka 1] Wbijam do studia bo nic mi się słuchać nie chce I zaraz wam szmaciarze pokażę jak rzucać mięsem Jakiś cham chce beef, a gra przed pustymi salami Stek bzdur taki, że ręka nóż chwyta sama mi Potrenuj bo trema znów by cię kurwa zjadła Ja ci sram na ryj byleby dwójka siadła Stawiam na ciebie, reszta? Nie ma tu czego wydawać sory wydalać Dłuższe języki niż jelita mają się z czego wyżalać co by nie gadać Tyle w kwestii rzeźni barany zmienione w pasztet Myślały, że to pastwisko, a ja się nad nimi pastwię Moim celem celebryci, podsumuję w czterech słowach Cel, pal, cwel padł no i mogę celebrować Ci potentaci potem zlani jak po maratonie Bo przegrają pomimo przewagi jak pod Maratonem Powiedz Maradonie, że przejmuję bożą rękę By pisać wersy po których tu każdy osioł klęknie [Refren] Niech jeszcze jeden śmieć nawinie, że jest najlepszy Kurwa, gdzie ma flow? Gdzie ma technikę? Gdzie ma wersy? Będę jak Predator polował i ich wieszał, wierz mi Jebać leszczy, je-je-jebać leszczy [Zwrotka 2] Lubię wkurwiać codziennie jak zwykły chuj Moje pancze są denne, zwykle dwu Wytęż mózg, a nie mięśnie, jadłeś ścierwo dziś? Bo pomyślę, że to tężec przez ten szczękościsk Dajesz w kanał i jesz grzyby jesteś przechuj wariat Ja chodzę po wodzie, pluję ogniem; super Jezus Maria Z ekipą jak Wu-tang gramy po klubach koncerty Ty w cekinowych butach przyjmujesz chuja do gęby Za backstage patrz, nas tam nie ma, mamy w dupach prestiż I żerujemy na barze tak jak na trupach sępy Podbijasz do naszych pań nie bądź tutaj śmieszny Jedyna co możesz odbić nam to na butach zęby Wiesz kto miał swag? Mobutu Sese Seko Ty słomą z butów zapchaj dziury w starym dresie ecko Bo jebie beką, nie ma sprawy przyjdzie kara do Wszystkich pedałów jestem prawy jak Aragorn [Refren]