Eripe - Nie jestem kurwa filozofem lyrics

Published

0 390 0

Eripe - Nie jestem kurwa filozofem lyrics

Klimat na tej scenie ciężki wciąż, sucho i zimno Każdym wersem chcę orzeźwić ją #cumulonimbus Nie musisz być Alem Gorem by skumać tę alegorię Nie zalapią wcale gnoje, znów będą mieć ale do mnie Że to rap bez sensu przecież, a liczy się przekaz, przestań To jakbyś szukał przesłań na butli Jack'a Danielsa Moje wersy nie są fajne, byle głupi ich nie kupi Laski nie zdejmują majtek, bo to nie sztuka dla sztuki Jak każdy mam swoje jazdy a hajsy niech robią gwiazdy Ja mam styl co gasi blaski, wystarczy festiwal punchy Żeby te koty z ręki jadły mi trutkę na szczury Tych linijek nikt nie wyrucha, są trudne z natury Nagraj na mnie diss, czekają cię okrutne tortury Więc byś pisał coś, to bez sensu jak próbne matury Pierdolę dobro kultury, jakie cztery elementy Rap, browar, wóda, skręty chodzę uśmiechnięty Byle sie kurwa napić, tu się nic nie zmienia Ja pierdolę układy, gram to dla podziemia A wasze ulubione składy niszczę od niechcenia Vulgar Display Of Power - Pantera Każdy mój track krzyczy "play me", więc włącz go Masz jakiś hajs to go lej mi na konto Puszczali swoj rap, dumy pełni to błąd Bo mój dopełnił ich tak, że pękli jak kondom Jestem pojebany daj mi tylko kartkę Spytaj mamy, czy pójdzie ze mną na randkę Labi dabi da śpiewaj tak jakbyś z nami chlał Moja wątroba jest czarna jak Abidal Nie jestem kurwa filozofem ani literatem Tu ziomy wódę piją z chochel albo literatek Jestem skazany na dożywocie, no bo gwałcę papier Kiedy na bity wchodzę z kopem lepiej zamknij japę