Biorę bit od kopa, hit wychodzi spod rąk Robię syf, łaki z odrazą krzyczą skończ to Wersy głębokie, utopisz się w nich na sto pro A pomocnej dłoni nikt Ci nie poda jak Stockton Jedziemy tak, że w kroku robi Ci się mokro Chcesz trzymać majka a nie trzymasz moczu, won stąd Boisz się słusznie i zalewa Ci pot skroń Tak jakbyś autostradą jechał stówę pod prąd Po co tu stoisz taki obsrany jak Toi Toi Wróć do domu i potrenuj swoje flow, bo Twoja niunia przy tym rapie robi skok w bok Więc lepiej chroń ją, bo przeżyjesz szok ziom My nasze sk**e podwyższamy tutaj rok w rok Są tak wysokie, przesłaniają słońce non stop Nadchodzi mrok joł, nie pękaj tu jak kondom Bo nasz blask oświetli cały ten nieboskłon