Endefis - Macie więcej lyrics

Published

0 128 0

Endefis - Macie więcej lyrics

Ref. Chcecie więcej? My mamy więcej! Sami oceńcie, czy dalej sens jest! My mamy serce, gramy tu dalej! Znów w górę ręce - środkowy palec! Publika ręce - środkowy palec! Wszyscy tu ręce - środkowy palec! (To dźwięki tej muzyki rozjebią głośniki...) (To dla publiki...) 1z2 Jesteśmy ponad układy, nie dasz rady zatrzymać Życie pasję zabija, my dalej chcemy nawijać Wiesz ocb, to wchodzi w krew, daje tlen Idę byle do przodu, nawet o centymetr Nie wracam zza grobu, jestem tu znowu. Po co? Wiem! Szukam sposobu, by nie czuć głodu, spełnić sen To być, albo nie być, ale nie tylko na bitach Nie daj się zbyć, obudź się, nie zasypiaj Nie chcę tak żyć, żeby się wstydzić resztę życia Środkowy palec, idę dalej, mam talent Odcinasz kupony, dajesz chałę za szmalec Środkowy palec, miej parę, nie kalecz Brak ci serca, to nie rób tego wcale Dziś szanse są spore, mam cel, nowy projekt Niuanse pierdolę, bo i tak wyjdzie na moje Chcesz? My mamy to! Bierz! My damy to! Nie masz, to wiesz, my gramy o nasze lepsze jutro Ref. Chcecie więcej? My mamy więcej! Sami oceńcie, czy dalej sens jest! My mamy serce, gramy tu dalej! Znów w górę ręce - środkowy palec! Publika ręce - środkowy palec! Wszyscy tu ręce - środkowy palec! (To dźwięki tej muzyki rozjebią głośniki...) (To dla publiki...) Bartosz Warszawskie korki, korporacyjne mordy Imigranci za karierą, monitoring kontrolny Coraz lepsze fury, za coraz lepsze zarobki Odwrotnie proporcjonalne do umiejętności Ostoja chamstwa i bezczelnej złośliwości Te rzeczy to znak nowej turbo-codzienności Rap gdzieś znika. Co? Też wypierdolił z Polski? Przecież to alternatywa, chodź, zobacz, dotknij Bo ile można drążyć marne tematy o niczym? Podejdź tu kretynie, prawdziwy rap cię rozliczy Podliczy, dochodził będzie skurwienia przyczyn A zresztą, pierdoli mnie to, mnie to nie dotyczy Miexon Rap to nie kurwa, co za hajsem się uśmiecha Rap idzie w miasto, nie w repertuar na wesela Rap idzie tam, bo my to nie kurwa beztalencia I każdy z nas to osobny przykład wkurwienia Kocham muzykę, ale biznes pierdolę Wiesz czemu? Bo potrafi zabrać zdrowie Ilu już dostało palce środkowe? A ilu z nich należało potraktować kopem w pysk? Legalny wstrzyk o lojalności, o prawdzie Braku układów w rapie, to kurwienie się zabawie I kurwienie się, by stać się błaznem Rapy niektórych poważnych są półżartem! (a jakże?!) Tak słabym jak ten, gdy za wytwórnię robili nam jazdę Kiedyś się spinałem na to co powiedzą A dziś pieprzę ich zdanie, pieprzę ich Powiem ci więcej, pierdolę presję na wydawanie płyt hurtem Sztuka ruszyć szczerym tłumem, nie pijanym bezmózgiem Robię rap z bloków na blok i nie pcham się na wioskę Mam ciśnienie, nie na karierę, a na postęp Na dobry rap za dobry hajs, ale tylko wiarygodnie! Ref. Chcecie więcej? My mamy więcej! Sami oceńcie, czy dalej sens jest! My mamy serce, gramy tu dalej! Znów w górę ręce - środkowy palec! Publika ręce - środkowy palec! Wszyscy tu ręce - środkowy palec! (To dźwięki tej muzyki rozjebią głośniki...) (To dla publiki...) Bartosz Endefis nadal jest tu, bez kompromisu To dla wiernej grupy słuchaczy od artystów Miejska muzyka, najbliżej serca rytmu Znowu nie dla sławy i finansowego zysku Coraz bardziej niezależni, razem trzech, nie trzystu Odp**ni na pech, swojego pewni, bo wiemy, że jest Kilku takich jak ty słuchaczy wiernych Dlatego znów po nudnym dniu jesteśmy w studiu Nieugięci, niezłamani to tylko preludium... Ref. Chcecie więcej? My mamy więcej! Sami oceńcie, czy dalej sens jest! My mamy serce, gramy tu dalej! Znów w górę ręce - środkowy palec! Publika ręce - środkowy palec! Wszyscy tu ręce - środkowy palec! (To dźwięki tej muzyki rozjebią głośniki...) (To dla publiki...)