Emil Blef - Powiedz, gdzie jest F? lyrics

Published

0 165 0

Emil Blef - Powiedz, gdzie jest F? lyrics

[Zwrotka 1 Ten Typ Mes] Tak, nietypowy dzień, przypatruję się niebu Zagadka, ktoś jakby podsuwa mi rebus Nie bój nic, to pewnie nieporozumienie że ten typ milczy jak wrogiego obozu jeniec Nie wiem gdzie on jest, sam zgadnij Jego brat powiedział: "nie ma go 2 dni" Wpadnij szybko Mes na jakiś pomysł Dosadniej poszukaj go, daj nadziei płomyk Dzwonię, jego starsza mówi: Piotrek Wziął kluczyki, zniknął na dłuższy okres Więc musisz dotrzeć tam gdzie się ukrywa Bo znasz go, wiem że dużo czasu spędzał przy was Myślę, może to z powodu ex-niuni Brak zaufania, kolejny seks unik Ale spotkałem ją jeszcze w tym kwartale Mówiła: "między nami luz, po co ten red alert" Ej! [Refren Lerek] Ja nie wiem, gdzie ten typ może być Ja nie wiem, muszę znaleźć go dziś [x2] [Zwrotka 2 Emil Blef] W słuchawce głos ostrzegł mnie wprost że Minęły 2 dni, papieros, przełyk smoli ostatni W dymie widzę jego krzywdę i tą wiadomość zawikłaną jakby szyfrem Dziwne, dzwonię pytam - no co z tym zrobić Słyszałem, wziął nawet swojej siostry kombi Jadę sprawdzić jego dom, by znaleźć straszny burdel Rzeczy z szafek leżą wywalone hurtem, świeci jego osoby pustka Chłód niepokoju muska jak na podłodze pluskwa Myślę.. co to kurwa napad, patrzę dalej, leży otwarta mapa Kiedyś zaznaczał na niej trasy swoich eskapad Kumam! Mes skołuj benzynę w baku Zaraz się pakuj, chyba znam trasę jego szlaku [Refren Lerek] [Zwrotka 3 Ten Typ Mes] Bierzemy strzałę, uruchamiamy napęd Blef mówi: "Znajdź go", to brzmi jak apel Patrzę na mapę, widzę to jak as w kartach To miasto, to miejsce oznacza farta Bo mam tam znajomego - ziom Arkadiusz Zanim zapytałem on jakby zgadł już Nie słyszał żadnych wiadomości o wypadkach w radiu Więc mam już spokój jak po Relanium Potem pytam o kombi kilku przechodniów Mówią: "gdybym takie widział pewnie bym się podniósł" Prawdopodobieństwo mniejsze niż w Lotto że takiej fury tutaj nikt by nie obciął, więc [Zwrotka 4 Emil Blef] Mes pędź dalej, trzeba go znaleźć Ale nie wśród tego miasta alej Tu go nie ma, wykonajmy tranzyt zyskamy więcej szans by Zmienimy miasto, nie chcę by tę misje zakończyło fiasko Szukamy, mija godzin mniej niż tuzin Nadziei zasób dawno już się zużył To koniec, może masz jeszcze jakiś pomysł Koło mnie nagle dostrzegam komis Widziałem kombi, to chyba ten egzemplarz Porównajmy z numerami stempla w dokumentach Wynik: to ten samochód, właściciela pytam "Jak się tu znalazł, w jaki sposób" On zamykając drzwi od wozu pozbawił nas oddechu Mówiąc: "Młody człowiek oddał je w pośpiechu" [Refren]