EMAS - Zero presji lyrics

Published

0 141 0

EMAS - Zero presji lyrics

[Intro] Daj trochę głośniej bit [Zwrotka 1: EMAS] Po prostu wstaję z wyra i to piszę, i to tyle Mam wyjebane w sumie, który wbije czarną bilę Dzieciaku, weź te posty sobie wsadź w dupę Chyba jestem już za stary, żeby łapać wczutę Kiedyś marzyłem jak skurwysyn, by być raperem, a teraz? Sam nie wiem, jakoś obojętne Może powinienem stąd wyjechać, kupić namiot Pomalować japę farbą, już widziałem hardkor W moim mieście nie ma pracy, nawet odlatują ptaki już Ja się tam gapię i nie wiem po chuj Piszę raz na miesiąc, pogubiłem się Mam zrytą banię, parę baniek i ten polski sen Napisałem to w 15 minut, prawdę gadam I nie piję wódy z miecha, a mi odpierdala Moi kumple to wiesz jointy, a ja spadam po tym A jak paliłem to dopiero wtedy było fondi I te wytwórnie, jakoś kurwa mać, nie pasuje tam Wpadam na stare śmieci i dobrze wiem o co gram Rzucam rap na bojo, niech się szkolą Dla tych, co nie dygali fruwać se na solo [Refren] Zero presji, rozumiesz to tylko ja Pierdolić prestiż, nawet gdy zostanę sam [Zwrotka 2: Zkibwoy] W moim mieście nie ma pracy, a chłopaki dają radę Cmentarzyska słoni smutne, domy grzebią nagich Dawno wyjechałem stamtąd, ani dumy, ani łez Mam to, każdy dostał swoje, dzisiaj sprawdź to psie Zero presji, nawet kiedy zostanę sam Jedna z prawd, że mój najgorszy wróg to ja O bliskich dbaj, codziennie walcz i kładź Determinację na blat, rozumiesz brat, graj Jak postępujesz inaczej to wack as f** Familia zawsze pierwej, co? Raz na 40 lat To kurwa, żeś ocipiał, skurwysynu, man up Miłości nie ma w rynsztokach, jest tylko brudny hajs Rozumiesz, to tylko ja, dzisiaj wiem, jutro chujnia W gniewie coś rozjebie, potem patrzę do lustra Nie zrobię z siebie głupka, nie dam się wyhuśtać Tego życzę tym, co spotkałem ich na murkach [Refren] Zero presji, rozumiesz to tylko ja Pierdolić prestiż, nawet gdy zostanę sam [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]