EMAS - Drugi Obieg lyrics

Published

0 140 0

EMAS - Drugi Obieg lyrics

[Verse 1: EMAS] Zanim powstał mój styl minęło kilkanaście wiosen Żyje w tempie BPM to mój drugi obieg Mój przedział 90te klasyk hardkor boombap Kiedy stałem zjarany na bloku w deszczu strugach Po paru latach skumałem, że nie ma dróg na skróty Nawet jeślibyś miał ziom te siedmiomilowe buty Jestem, EM do AS to czas żebyś mnie poznał I powiedział swoim ludziom ze to kurwa moc ma Mój styl to diament nie dbam o pozy i pager Wyłącz radio i zakoduj rapu nie ma na esce Słucham muzyki sercem, kocham ją jak dawniej Zarzucam bagnet siema, Can't Lose jak Parker Widziałem twoje złote zęby weź to wypluj kurwa To nie hip-hop man, tylko spójrz do lustra Jeśli twój cel to papier i masz nieprawdę na ustach Wyłącz mikrofon i nie wracaj, nigdy na podwórka [Verse 2: EMAS] Otwieram brulion by atrament znowu stopił plastik Wracam na stare boiska bloki są głodne prawdy Rap ma się dobrze jak nawijał Leszek K. na płytach Pierdole sławę i pluję na twój czerwony dywan Zapytaj moich ludzi oni dobrze wiedzą kim jestem Ważne byś poznawał linijki a nie moja gębę Na szyi Jezus Chrystus nie pozłacany kajdan Pierdolić modę wiem to ja i moja cała banda Taki sam od 90 i nie potrzebuje zmian Jestem snem tych osiedli mówię jak Skiboj man Toczysz walkę na projektach dziś to pole bitwy Wrzucam słowo a mój człowiek esencje z igły Ja wyrwałem się z bagna chłopaku weź dorośnij Otwórz oczy wytrzyj łzy stawiaj twardo kroki Mówię, jedna miłość wali się Babilon w gruz Jeden hip-hop, jeden majk, jeden EMAS, jeden Bóg [Tekst - Rap Genius Polska]