Teraz książki to kłopot dla wydawcy Muzyka? te polifonie to muzyka tylko z nazwy Ja mam motywację do ciężkiej pracy Lecz po innych na scenie tylko pusty statyw Kolejny radio-kanał, komputer generuje banał Pieniądz to zmiana, dobry wieczór tu radio-reklama Dwadzieścia razy na dzień dwadzieścia odtworzeń w planach Nawet więcej, ej to jakaś sadystyczna kara Wolę słuchaczy gdy na scenach w Polsce gram rap Kiedyś słuchałem, teraz nawet nie włączam radia Więc, nie obchodzi już mnie to co się stanie Od lat to samo, ta sama tandeta na ekranie Rak w eterze na przebojów liście Myślę, że polska muzyka rozrywkowa mogła by nie istnieć Prasa, telewizja, radio, film, książka Z każdego kąta, dzisiaj atakuje nas głupota Książka, film, radio, telewizja, prasa Kultura na śmietniku, mamy hałaśliwy bazar Wiesz, książki sprzedają się tylko te z kodem w nazwie Czuję się jak w składzie złomu gdy odwiedzam księgarnię Powielane schematy, kultura zjada swój ogon Kultura z kulawą nogą, a ludzie mają gdzieś jej kłopot Znikają tabu, rzeczywistość dziczeje Gdzieś zniknął horyzont, coś stało się z człowiekiem? Liczy się blichtr, a mix kultury z blichtrem Wybucha mi w twarz ledwo włączę telewizję Wiesz, gwiazdy tańczą, to bal na Titanicu Widzę to, robię hmm...piszę komentarz w notatniku Hmm, bo tylko to zostaje, śmiech i zdziwienie I praca nie dla świata, ale praca dla siebie Pusty statyw, puste półki, puste głowy w efekcie No cóż życie, jakoś będzie Dan ci opowie bajkę o masonach i kosmitach Jak dobrze, że świat tak wcale nie wygląda Dan Marta zaśpiewa, chociaż gwarancji nie daje Jak w Sopocki wieczór, zamiast koncertu kabaret Dobrze się bawię, skandale, plotki W prasie kolorowej fotki i prowokacje Zamiast tworzyć gdzie indziej leży akcent Dla nich ważne jest by być w mediach za każdą cenę Ważne by pokazać sztukę, oni pokazują siebie