Eldo - To Ja lyrics

Published

0 157 0

Eldo - To Ja lyrics

Nie jaram, nie znajduję przyjemności w dragach Nie jeżdżę Lexusem, nie mam nawet jazdy prawa Nie ciągnę koksu, nie mam zaczerwienionych nosów Nie muszę się rozluźniać, mam inny sposób na szczęście Nie patrz mi na ręce to nie kajdany wielkie Nadgarstek nie ugina się pod roleksem Bo złote zabawki pieprzę, nie piję Szampan, wódka, nigdy nie zobaczysz mnie z piwem Nie, nigdy nie kochałem się za hajs z dziwką Nie, nie żyje szybko, nie, nie jestem hedonistą Nie noszę się w ciuchach z Journali Nie, może Nie jestem na fali żaden Fubu Carl Kanye Czarne bety, nie, to nie ja Broń, pistolety, noże, ziomki w więzieniach Nie, nie wiem jak to jest życia być królem Wiem jak sprawić by publiczność podniosła łapy w górę To ja, ciągła dominacja w słowach Nie musisz mnie kochać Wystarczy, że szanujesz jak zaczynam rymować To ja, z tym mikrofonem to ja Próbujesz mnie kopiować, inni chcą tak jak ja składać słowa To ja woże się, a może wiem jedno Że świadomość wartości to istoty mojej sedno To ja Eldo, jestem twego życia przepowiednią Wszystko mi jedno ile masz lat, od ilu słuchasz Jeśli wspierasz nas to piątka, uśmiech szczery Wiedz, że słuchacza nigdy nie mam za pionka To wy szacunek dla mnie przekładacie na złotówki Tym co kupują Płyty szczere pozdrówki To ja i litry potu kiedy jestem w twoim mieście To ja się męczę w studio i niszczę głos na koncercie Lecz to lubię gdy inni biją brawa za to co mówię Eldo rap gra, prawda, finisz w sumie Może bym chciał jeździć pięknym samochodem Lecz nie jest to celem ten hajs przychodzi mimochodem Może ktoś zmienił się gdy słuchał mnie Może nie, w sumie nie wiem Wiem, że kocham gadać by potem słuchać siebie Może to jest egoizm, może po prostu lekka wada Może tylko myślę, że umiem składać, a ktoś ze śmiechu pada może Może to lekarstwo na dwudziestego wieku problem A może mi z tym dobrze, w sumie nigdy nie myślałem po co Dlaczego składam słowo by inni mogli kiwać głową Może dla szpanu to zrobiłem, a może to moje życie Może tą płytę wydałem by hajs wpadł do kieszeni A może jest tak, że nie potrafię nic w sobie zmienić Chcę gadać, kolejna płyta już się składa I może jak światła miasta będzie dobrze Finisz w sumie