A ja biegnę, biegnę po ulicy x3 A ja biegnę, biegnę, biegnę... Mam kamienie w zaciśniętych dłoniach Mam nadzieję, wiarę, chęć by zostawić tu coś po nas Szalona młodość pod rękę na barykady nas prowadzi Chociaż powiewają tam tylko podarte sztandary Przepraszam mamo, znowu nie wrócę na noc A może rano będziesz czekać na mnie pod ciężką bramą może Nie gniewaj się, wiesz, że tak trzeba, wiesz, że muszę To Ty mówiłaś "rób tylko to co słuszne" Na tych ulicach eksploduje moje serce Tak z wolności, pierwszy raz czując szczęście Byłem głodny, byłem samotny, było mi zimno To nieważne, ucieczki sumienie nie chce udźwignąć Są takie sprawy te śmiertelnie poważne Nie czujesz strachu, a od nich nie liczysz na łaskę Znasz konsekwencje i skutki tych wyborów, ale musisz To oni dali Ci trzydzieści lat powodów A ja biegnę, biegnę po ulicy x3 A ja biegnę, biegnę, biegnę... Obok ujadają psy i groźnie warczą tanki Powietrza gryzie smak, na plecach grają białe pałki Dziwny to marsz z krzyku i upokorzeń Niech grają, jeden kamień więcej na naszej drodze Kolejne nie, sprzeciw, veto dla bandytów Nieznany sprawca, znajoma krew płynie po chodniku Złamane palce ledwo mają siłę pisać Muszą, to obowiązek pokonać ich chociaż w myślach Mogą co tylko chcą, a chcą pełną pulę Zamknąć w klatce myśli, smycz założyć na duszę Kaganiec na usta, serce zmienić w maszynę A to uczyni mnie trupem, chociaż fizycznie jeszcze żyję Miasto śpi, my spróbujemy je obudzić I zapalić światło solidarności ranem u ludzi Znamy konsekwencje i skutki tych wyborów Lecz musimy, to oni dali trzydzieści lat powodów A ja biegnę, biegnę po ulicy x3 A ja biegnę, biegnę, biegnę... Mówią raz się żyje, ale nawet jeśli raz to godnie Mówią zegnij szyję tak być będzie wygodniej Nie chcę wygody, chcę sprawiedliwości tu i teraz Chce by nikt bliźniego tu z godności nie odzierał Ty też? To chodź z nami tak bez obaw Chociaż tak jak wilki będziemy pod gwiazdami unikać ich obław Znamy konsekwencje i skutki tych wyborów Lecz musimy, to oni dali trzydzieści lat powodów A ja biegnę, biegnę po ulicy x3 A ja biegnę, biegnę, biegnę... W pięści ściskam kamienie..