Dudek P56 - Najwyższy Czas lyrics

Published

0 171 0

Dudek P56 - Najwyższy Czas lyrics

[Zwrotka 1: Bonus RPK] Środa trzynastego, dziesiątego miecha Od rana dobry skun czachę sieka nie sciecha Nie czekam (nie) zbieram się wychodzę Na trzynastą PKP najwyższy czas ruszać w drogę Z Warszawy do Krakowa a potem samolotem Na wyspy do Nizioła gdzie funt a nie dolar Skupiska emigracji ustawka przesunięta Dobiegła realizacji najwyższy czas Czas najwyższy w końcu sam tyram na to Nie bez powodu ziomuś artysta kombinator Z ulicy przekaz płynie niebawem drugie solo Nikt z bitów i rymów co rozpierdola Minęło kilka wiosen od kiedy wiersze pierwsze Dziś mam to pasmo szersze najlepsze bo najszczersze Ja dalej w to wierze spełniam marzenia RPK SZAJKA ZDR głos podziemia [Refren x4] Najwyższy czas, najwyższy czas Czas najwyższy [Zwrotka 2: Dudek RPK] Tu gdzie funt kręci młynem a w życiu leci na opak Pozdrawia swą rodzinę i koleszków dobry chłopak Pozdrawia dobrych ludzi, tych których trzeba witam Pochodzę z kraju nielegalnie płonącego szczyta Przybita wita i czuje się jak u siebie Bo tam gdzie dobrzy ludzie i prawdziwi jest najlepiej Idziemy w stronę słońca podążamy przed siebie Przeprawa do Nizioła lotem wysoko na niebie Nie ważne gdzie to słowo dopłynie wszędzie Szajka RPK ZDR na kolędzie Z daleka leci ten przekaz twardo na glebie Posłuchaj prawdy głosu on nawiązany do ciebie Koleszko nie zmieniaj się bądź zawsze sobą Uważaj na szczury bo mogą być za tobą Nie podawaj reki wrogom trzymaj fason tu i tam Najwyższy czas na to byś zrozumiał to sam [Refren x4] [Zwrotka 3: Nizioł] Chylę czoła niefart inaczej to nietakt Dla każdego tego co już raz coś w życiu zjebał Nie ma przebacz rozmyślasz w spodzie Wasze wyjścia po cichutku liczysz tez na rewanż Twoja wiedza, twierdza nie do zdobycia posesja Coraz bardziej wkręca, w wersach tworzy się finezja Tysiąc pytań i sto wizystaków już nie zliczysz Poza wyzbyć się goryczy to twój czas najwyższy Amnezja dziękówęcja za to plany przedsięwzięcia W rożnych miejscach na projektach szajka się udziela Nie ma że go nie ma taka cena tego brzmienia Reprezentant podziemia tak wychodzę z założenia Bez cienia wątpliwości w sercu kawał polski Nie zmienia się ten nośnik, rozkminiacie wnioski Wywiera bez przestera Nizioł napierdalał teraz To najwyższy czas, czas najwyższy się pozbierać [Refren x4] [Zwrotka 4: Murzyn] Czas najwyższy kurwo stara spojrzeć w oczy prawdzie Wyjebałeś bunkier przyduszony za gardziel Galoty przetrzepane, nic się nie pucuje Mój? dupsko pocięte prosto w mordę oszukuje Co zostało już zaczęte, musi być skończone Nóż na gardle jedzie zgodnie z planem wyćwiczone Czas najwyższy do roboty lewa ręka swędzi Zwącha zapach pieniędzy dobry namiar to się zwędzi Musisz to wytargnąć by umrzeć z głodu Tylko podstawówka a doliniarz z zawodu Nadszedł moment obrać drogę, wiem z nieba nie kapie Zysk daje ryzyko zakręt się nie połapie Dla ciebie czas najwyższy, nigdy nie jest za późno Co kurwa zarobisz to idzie na próżno Też muszę przystopować już najwyższy czas Zaufaj dobrym radom to ulica chce nas [Refren x4] [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]