Dudek P56 - Życie, życie lyrics

Published

0 186 0

Dudek P56 - Życie, życie lyrics

[Zwrotka 1: Cwieta] Potrafisz zabić lęk, który zwany jest obcością ludzie błądzą temat życie Walczą dopóki nie spoczną serce biję pik pik, a wskazówka cyk cyk Chciałbyś wrócić do dnia, który gdzieś za rogiem znikł życie życie znów sprawdza odpowiedzialności najwyraźniej [??] złap głęboki oddech to my godłem praca i wysiłek By z rodziną gdzieś w oddali odlecieć stąd na chwile Zwani marginesem odbijamy się w praktyce Ta siła co w nas drzemie, związana z siedmiu liter Nie mów nam jak żyć, jak o życiu tym nic nie wiesz Chciałbyś tutaj być, twe miejsce jest na glebie Ego codzienności obite o filar życia Wady wszechstronności przez To ciężej jest oddychać Czy to moja wina ? Że jestem, jaki jestem ? Ja Ciebie nie obwiniam związany Z tutejszym miejscem, możesz to Przepić, skręcić czy przedawkować Puścić ziomkom w eter wziąć zeszyt i notować Nie jest mi obojętne co przyjdzie do mnie jutro Przyszłość dusi w gardziel opisując życia płótno Często wchodzę w to, że się nie opłaci wiem Zagrodę tak jak Ty dziś powstaje na jej cześć Wiem, że to jest trudne przeżyć w tych warunkach Wstajesz, by żyć, żyjesz, by żyć aż spotka Cię trumna Pamiętaj ziomeczku co dwie głowy To nie jedna, pomogę z gleby wstać Byś przed nikim Ty nie klękał Pamiętaj ziomeczku co dwie głowy To nie jedna, pomogę z gleby wstać Byś przed nikim Ty nie klękał [Refren] Życie ziomuś czasem potrafi Cię wkurwić, Kocham to Biorę, jakie jest, już dziś życie życie kocie świrze Zanurzone w wirze Bierz co swoje nie daj Zerżnąć się jak dziwka w tirze [Zwrotka 2: Dudek RPK] Życie, życie pełne krętych korytarzy Nie jeden jeszcze marzy Słowo warzy i się sparzy Ile razy trzymać topór zgasił że zgasisz popiół Słowo ludziom o tym kurwom Nie mów nic to zaznasz spokój Gdzie codzienność jedna z perspektyw A jest ich wiele, gdzie strefa 606 PRG Praski teren, klatki, bloki, bramy.mury łobuzy puszczone w teren, te fury Dobrze znasz, chowaj gras nie Mów wiele, gdzie niektórych Bóg opuścił dalej tam żywe cele Uczciwość, koleżeństwo, człowiek jebał W karuzele, gdzie dzieciaki liczą szelest Bania ogarnia sprawy, od małego Umiesz liczyć tak na siebie bez obawy Tutaj nie musisz się martwić Grasz do celu , mieszkaniówki Hajs , zarobek , od maciągi do burdelu Piękne maniury dalej pocheluj Człowiek nie ten sam Mózgu nąć kurwa mać pusty dzban Dalej gram. Mam ten stan, że wciąż Piszę nie odbijesz mnie jak kliszę Czasem w pustej bramie tyle serducha jest że go słyszę , ludzie kochają te ciszę Ludzie kochają ten chaos życie życie , kamienice , od 20 lat tak samo Wizerunek , patrzą patrzą , oceniają Pozory pozory tacy to niech spierdalają Niech zdawają sprawę, że kolego Chcesz coś wiecej skarwyszewski zawijaj karmić łabędzie , to Polska nie jak wszędzie tu specyficzny Klimat , 23 na dobę życie życie endorfina Baza baza dalej w rymach co niektórym zrzędnie mina Prośba prośba bądź tak miły nie rób z siebie debila To ta chwila to ten czas, by zrozumiał każdy z nas że nie warto robić czegoś, na co tylko tracić czas Czas to pieniądz, pieniądz życie, gdy życie w pełnym rozkwicie Chwyta PRG DDK tak to idzie [Refren x2] Życie ziomuś czasem potrafi Cię wkurwić,Kocham to Biorę jakie jest,już dziś życie życie kocie świrze Zanurzone w wirze Bierz co swoje nie daj Zerżnąć się jak dziwka w tirze [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]