Obłoki nade mną, Donatan, 2012 [Break] x2 Wietrze ze mną wiej, ogniu ze mną krocz, wodo ze mną płyń, ziemio ze mną bądź [Refren] x2 Wąż ogonojad, jak eskulap pozwijany On swój ogon zjadł, o tym płynie słowo w membrany Oto nowy ład, przez patriarchów czekany Negowany, chowany, ten schemat wciąż powtarzany [Zwrotka 1] Stali, czekali, kajdanami machali Gdy pracowali ospali, głowy omamił paraliż Nagle powstali, planowali jak monolit obalić Na fali żali uznali, że pora system ustalić swój I runął mur, i buciorami zdeptali ten cały gnój Co zastali i razem z nim wzrastali, pośród elementali Gdzie wali fala po fali, z tumultem Stale nim byli i znowu sami zostali tu Nie pamiętali, co dziadowie mówili Ni pomni wróżby ni rady Budowali barykady, choć nie dawali już rady Ciągle dawali nam rady Potem na szczycie stanęli i przyjmowali parady Są tacy sami jak Ci których strącili Radzą w czeluści tych samych sali w któryśmy byli Są tacy mali myśląc, że się dawno już narodzili Są tacy głupi myśląc, że ten stary świat ujarzmili [Refren] x2 [Zwrotka 2] Rewolucja, obala rewolucję Cywilizacje zgłaszają się na obdukcje Czy ewolucja rewolucji wciąż trwa? Czy to Ala ma kota czy może Alę kot ma? Ten balet wciąż trwa Lecą wióry tam gdzie rąbią drwa Gdzie ten kurwa ogon wąż swój ma Dokąd sięga, nieskończona wstęga O czym mówi księga, nie klękaj Weź namysł głęboki Dziś biesiadują złote smoki Z Polski, do gorącej Etiopii Stan rosnącej entropii Mało pocieszające widoki Chodzące powłoki a nad nimi bloki powielone [Break] x2 [Refren] x2 [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]