[Intro] Wiesz, skoro już zaczęliśmy tą płytę To pora się raz, a dobrze przywitać, cześć [Zwrotka 1] Chciałem być z tobą, mogłem być obok Niby mam łeb na karku, lecz nie mogę żyć z głową To spory problem, ty policz alegorię Ich smak pije abstrakcja, wytrzyj usta o kontekst Chciałem powiedzieć cześć, milknę raptem Cześć, jestem Rafał. Cześć, wyjdziesz za mnie? Zacięło? Słodko-kwaśny lukier "Chciałbym związać się z kimś", powiedziałby supeł Ja, niczym drutem, średnio związki łączę Umiem tylko pieprzyć i to spory problem Powtarzam się, sorry, to samotność, jak Myslowitz Czemu muszę wziąć bit, aby się wysłowić? Rum pod colę, wódkę polej, świat to wkurza Poważność to sposób na zepsucie jutra? Panie Fischer, karmię ciszę tekstem, wiesz? Odbierze pan telefon, chciałem powiedzieć "cześć" [Cuty: DJ Ike] Jesteśmy podobni, kim byś nie był, nie ma znaczenia [Zwrotka 2] Niczym kot, muszę pójść swoją drogą Nie zmienisz tego, choć niektóre myślą, że mogą Taka prawda, albo kac albo stres Ja tylko zadzwoniłem, chciałem powiedzieć "cześć" Na drzewach bez, w nas ziarno beznadziei Nadchodzi wiosna, pora w życiu coś zmienić Pora wziąć się w garść, Ojcze nasz Dzięki Bogu gramy, Fischer wciąż jest w nas Łapiesz mnie za słowa, łap przeznaczenie, wiesz? Chciałem tylko zadzwonić i powiedzieć "cześć" Pusty śmiech, życie pełne prawdy Bo wyścig z szaleństwem, to sport ekstremalny Pora się ogarniać, chyba pieprzę już to W sklepach trzecia płyta, nadal we łbie pusto Pęknie lustro, gdy powiem "stop" melanżom Chciałem powiedzieć "cześć", odpowiedz jeśli warto [Cuty: DJ Ike] Jesteśmy podobni, kim byś nie był, nie ma znaczenia [Zwrotka 3] Pokazałbym Ci jak bawić się życiem Lecz po tygodniu puściłabyś mnie jak psa Mówiąc "pieprzę cię i te twoje picie" Ale panie Fischer, niech trwa balanga Chciałem zadzwonić, powiedzieć "cześć" Zanim ostatnią kłótnią zagrzebiesz w popiół plany I powiesz mi "przecież Ty jesteś nikim" Jestem nikim jakoś od pierwszej płyty Piszę pamiętniki, wyżłabiam w żyłach fakty Krew zastygła, chyba jesteśmy martwi Chciałem powiedzieć "cześć", nic więcej Intencje miałem szczere, dlatego pieprzę resztę Chodź ze mną, ta płyta to ma mekka Jak w Łodzi na Piotrkowskiej, gdy nie kończył się deptak I dzwonił Ostry, spytał jak dni mijają Chciałem powiedzieć "cześć", ale mnie zatkało Muszę powiedzieć "cześć", to ważne w sumie Zawsze tak mówię, bo żegnać się nie umiem, rozumiesz? [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]