[Zwrotka 1] Kiedyś grałem w kabsle. Chciałem być jak Uwe Ampler Dziś gram rap. Równouprawniam sample Kiedyś miałem deskę i varial, double flip na fejki Dziś na internet nie chadzam do kafejki Chciałem mięć punche i sk**e, czasu trwoniłem tyle Dziś wiem w prostych słowach sensu tyle Konsensus, constans, pozostaje niezmienny Trwalszy niż ze spiżu, nie bezimienny Drogocenny dar chciałem mieć, wciąż poszukiwać Nie skończyć jak cieć, yo, nie oszukiwać Jedni woleli strzelać, inni woleli kiwać Patrzyłem na nich z boku by nagrywać A ty? Czego chciałeś ty? Myśląc żeś mistrzem gry A ja ci mówię: Ty sam nie wiesz dziś co jest czym Nie wiele wiesz tak poza tym, a pierdolisz swój farmazon Od niepamiętnej daty Swych pobratymców odrzuć. Chcesz, na nowo powróć To odeszło, dziś już tamten powrót to przeszłość [Refren 2X] Weź się w garść, coś mi mówi kolejny raz Choć gra leży na wznak, yo Ty będziesz robił rap Weź się w garść, coś mi mówi kolejny raz Choć gra leży na wznak, yo Ja będę robił rap. Kolejny raz... Yo, ja będę robił rap [Zwrotka 2] Yo. Przez ten rap, zmalał ten świat, zobacz sam człowiek To jakby znak, prawdziwy tak to Kasta projekt Wspólne więzy, uniwersalny język Przed nami wielki świat. Na plecach oddech nędzy Ten świat dziś kręci się wokół pieniędzy To plotki, że jak Ciechowski te zwrotki dla mamony Stare wedy, kręgi bloków, księgi wiedzy Wiem. Nic już nie będzie tak jak wtedy Lud w panice, jesteśmy tu by zrobić różnicę Aby zarobić się, na tym co grają ulice Znają nas, wiedzą już o tym dzielnice Ci co w tym siedzą, wiedzą Ja jestem rapu kibicem, yo Jestem tutaj graczem, Polsko Nie chcę widzieć tego inaczej [Refren 2X]