Donatan - Solo lyrics

Published

0 152 0

Donatan - Solo lyrics

[Verse 1: Tusz Na Rękach] Jestem z Kielc baby, w brzuchu bestii, tu przegryzłem łańcuch Dorastając w tym szaleństwie mój charakter nabrał kształtu Dlatego tak uwielbiam wracać do miejsca startu Gdzie tworzę swój standard odchodząc od standardów Bo mam w sobie trochę więcej niż przeciętny ziom sprzeczności Niespokojną duszę serce pełne wrażliwości Wciąż nie odwracam się za siebie bo trwa pościg By przekroczyć barierę własnych możliwości I choć wychowała mnie tylko mama To przeszedłem szkołę życia w ciemnych bramach, uwierz dramat Gdzie pukają w dna butelek już od rana, rynsztok, kanał Przestroga co będzie jak dasz się złamać - 'wiesz o co come on'? Mimo to jestem sobą wciąż, jak jesteś też to Przybij pięć, a jeśli nie to wypad stąd bo Przeszedłem detox i wyjebki na beton Ten syf, i wstyd, i łzy i już wiem, ze to nie to [Hook] Musisz iść i nigdy nie odwracać się za siebie ziom Nawet jeśli palcami wytykają Cię ze wszystkich stron Bo nieistotne jest jak mocno uderzysz Tylko ile potrafisz przyjąć i przeżyć Musisz iść i nigdy nie odwracać się za siebie ziom Nawet jeśli palcami wytykają cie ze wszystkich stron Bo nieistotne jest jak mocno uderzysz Tylko czy potrafisz się podnieść jak już leżysz [Verse 2: Alex] Tyle razy miałam w sobie siłę i tyle razy jej zabrakło To światło we mnie zgasło, bolało mnie, znam strach i lęk Wiem jak to jest, co rano budzić się i myśleć, że ten dzień dobije mnie Już ostatecznie codziennie koił mnie sen I wiem ze dał mi więcej niż bieg bez celu Choć w krew weszła mi obojętność Coś we mnie pękło, to przez to Że lekarz zabrał mi sens, bezdech i niemoc To ostateczność, w tych chwilach ci wszystko jedno Mija czas i czujesz lekkość, kiedy przyśpiesza ci tętno Wewnątrz czujesz tą miękkość i czujesz słabość Nie wiesz jak ogarnąć życie żeby tylko nie spaść na dno Dawno zamarzło serce mi, poznałam syf i łzy A dziś mam w sobie siłę, dziś nie czuje nic Od nowa uczę się tu żyć godnie i żyć bez wspomnień I mam punkt odniesienie więc wiem co jest dobre [Hook] Musisz iść i nigdy nie odwracać się za siebie ziom Nawet jeśli palcami wytykają Cię ze wszystkich stron Bo nieistotne jest jak mocno uderzysz Tylko ile potrafisz przyjąć i przeżyć Musisz iść i nigdy nie odwracać się za siebie ziom Nawet jeśli palcami wytykają cie ze wszystkich stron Bo nieistotne jest jak mocno uderzysz Tylko czy potrafisz się podnieść jak już leżysz [Verse 3: B.R.O.] Więcej nie pytaj po co wbijam na beat? b**h, nawijam jak nikt, chwila i pozabijam ich dziś To mi sprzyja, jedni robią ten plik w mig na tyłach Jak myślisz te zyski nie są wszystkim, co płynie w żyłach Życie to chwila, ja je poświęciłem tekstom Czarno na białym, biało na czarnym; Michael Jackson Jedni ten czek chcą, ja od majka jack wpiąć Kiedy w klubie gęsto - wbijam się tu na NextFlow Młody wódz tak jak Winnetou Chcą mnie zrobić w chuj więc zrzucają na mnie winę tu Stanę na minę znów, chyba że nawinę w imię snów Znam tę lawinę, wbiję słów z ust, jak kijem bile do łuz B.R.O. i Tusz (Tusz), mocniej bije puls (puls), to zryje Twój mózg Tu ziomuś to kwestia gustów Wersy jak kus-kus - sypie mój album tuż, tuż Typie z litery słów tu zrozumiesz co to newschool