DNA - Śmierć nas nie rozłączy lyrics

Published

0 194 0

DNA - Śmierć nas nie rozłączy lyrics

[Refren] Na zawsze ona, jedyna jedna Nie zatrzyma tego nawet kevlar Każdy jej taniec w moich ramionach O N A - ona wtulona Tak drobne ciało skrywa tak wielkie serce Zwykły jak ja człowiek nie chce nic więcej Niech to trwa, nigdy się nie kończy Nawet śmierć nas nie rozłączy [Verse 1] Nie jesteś z tych, które na widok MC chcą ssać fiuta Nie wiedziałaś, że nagrywam w dodatku brutal Kocham patrzeć kiedy się nastukasz Wiesz, że nie jaram, weź za mnie bucha Głęboko w płuca za wszystkie nasze dni A każdy z nich nie déjà vu, a jamais vu To co nas łączy mówią na to fluidy Chwila, jest jak nitro, Ty to gliceryna Nie wiemy co nas jutro spotka Nasze życie wiruje jak kule w bębnie Totolotka Na razie z fartem, Twoja szczęśliwa ręka Ty rzucasz kośćmi wypada siódemka To niedostępny dla innych wymiar Kiedy ją trzymam nie wiesz co czuję Odrywam się od myśli skażonych brudem Ósmym świat cudem, nigdy brudem Pary z ust chemia zmieszana z potem A potem na niemoralne rzeczy mamy ochotę To tylko dla Niej to, love me tender Kiedy wynoszę ją ponad tęcze [Refren] Na zawsze ona, jedyna jedna Nie zatrzyma tego nawet kevlar Każdy jej taniec w moich ramionach O N A - ona wtulona Tak drobne ciało skrywa tak wielkie serce Zwykły jak ja człowiek nie chce nic więcej Niech to trwa, nigdy się nie kończy Nawet śmierć nas nie rozłączy [Verse 2] Diabeł usiadł mi nas stopę, pedał w podłogę Czasy kiedy życie dla mnie nic nie znaczyło Było chwilą, siłą wyrywałem z serca miłość Bez sensu, obraz gasł w bocznym lusterku To przed bez Ciebie było tylko po to Żebym mógł przeżyć to po już z Tobą Co wczoraj pytaniem, dziś odpowiedzią Samotność, niepewność więcej mnie nie śledzą Czysta namiętność, halo ziemia Bez zmarszczek na twarzy od siły ciążenia Mógłbym jechać na przeciętnych hamulcach I wiedzieć, że w twarz nie wystrzeli mi poduszka Umrzemy na śmierć, nic nie zabierze magii Niech John Lennon zaśpiewa nam "Imagine" W dzisiejszych czasach tylko to jest siłą Spijam słowa z Twoich ust, bezwarunkowa miłość [Refren] Na zawsze ona, jedyna jedna Nie zatrzyma tego nawet kevlar Każdy jej taniec w moich ramionach O N A - ona wtulona Tak drobne ciało skrywa tak wielkie serce Zwykły jak ja człowiek nie chce nic więcej Niech to trwa, nigdy się nie kończy Nawet śmierć nas nie rozłączy [Verse 3] Czy te oczy mogą kłamać? Jej oczy nie kłamią Zabiłaby za mnie, zamordowałbym za Nią Nieśmiertelne dusze, przez każdą burze Aż ziemia się zatrzyma, ani chwili krócej Na zawsze razem, czas dla nas nie tyka Powłoka ozonowa trudno, niech znika Bez hajsu, brylantów, high life'u, merca Imponderabilia - to dzikość serca Są tacy, którym nie w smak, zawiść z oczu Pierdolę ich głosy z off'u Chociaż to trzecia w nocy, a nie piętnasta W klubie żadna z tych do pięt Ci nie dorasta Na zawsze razem przez świata odór W podwiązkach nosisz rewolwery na moich wrogów Bez Ciebie życie w mieście przez tydzień w deszczu Wygląda nie trzeźwo w zatęchłym powietrzu [Refren] Na zawsze ona, jedyna jedna Nie zatrzyma tego nawet kevlar Każdy jej taniec w moich ramionach O N A - ona wtulona Tak drobne ciało skrywa tak wielkie serce Zwykły jak ja człowiek nie chce nic więcej Niech to trwa, nigdy się nie kończy Nawet śmierć nas nie rozłączy