[Verse 1: Dan] Ten styl jest ciężki, ale niesiemy to w miasto Chcą trafić na nas kiedy znowu odpalamy zapłon Niezależnie od ścieżki nigdy nie mijam się z prawdą Mentalnie ciągle lepszy, a nie wiem dlaczego gram w to To tak jakbyś chciał składać hołd zasadom w bagnie Po raz kolejny ich zagnę - tak jak oni swoją prawdę Umysł nie widzi już barier, uciekam Znam bycie w stanie, w którym nie ma czasu ani zmartwień Uciekam w to, to tylko schron Bombarduje mnie codzienność, ja zabieram jemu proch Żeby znowu móc odetchnąć Przykładam broń do skroni słabym co mówią, że miasto za nimi stoi, na zasady srają równo I w sumie to już chuj w to. My robimy dalej swoje Ludzie mówią, że to czują, na scenie dajemy 100% I ogień pali zwoje wam, czekaj na postęp Możecie mieć w kurwę haj, ja nie dam o sobie zapomnieć (Nie dam o sobie zapomnieć, nie) [Verse 2: Dan] To znowu palewave, ukryci pod osłoną nocy Zamykam oczy na świat, od którego nie mogę odbić Czasem coś mówi odpłyń, nie widzę, ale wiem, że zawsze mam te parę opcji - dziś idę po więcej To tylko wers, a wiem, że to jebnie wkrótce Chociaż od robienia scen, filmy znowu nam coś urwie I hasło KEEP IT PALE tu jest do sukcesu kluczem Otwieram na to łeb i najlepsze pakuje luzem, wiesz To zamykam na grę. Pchamy na wyżyny tego co dobre Oni chcieli stany, lecz to tylko marne kopie Zginęli, ale znam tych co klepią to ciągle Ja nadaję sam kształty, no bo mam tu lepszą formę To chyba problem, zawsze chciałem składać lepiej I gramy dobrze, ale stale więcej wymagam od siebie Widzę to nieźle dziś mam cele chociaż jutro Zostanie mi niepewne, bo płynę, ale za burtą [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]