[Zwrotka 1: Młody Zgred] Pierdol ten bełkot, Zgred to tylko wtórny frustrat I nie mam o czym mówić, bo nabrałem wódy w usta Pierdol to, póki nie oderwę stóp od podłogi Jak mamy być wolni, gdy Ziemia to kula u nogi? Punk i jest to smutne, to prawda Paradoksalnie w rozmowie jest nam się trudniej dogadać Buntownik z wyboru, pierdolę nawet swoje wersy Więcej powiedzą ci o mnie moje zniszczone zęby I tylko bity mówią prawdę, tak się składa, nie kminisz? Jestem na misji, większość z nich tylko składa se rymy Idę se pod prąd, na normy wykładam chuja znowu Ta słaba jakość wokali jest taka, kurwa, z wyboru, czaisz? [Zwrotka 2: Cruz] To idzie do wszystkich załogantów Starych zgredów, którzy stępili pazur I przejedli młodość, przekopali swoje sześć stóp piachu I salutują wszystkim wypitym jabolom Nie zobaczysz nas w Nike'ach, nie obliczysz w like'ach Jedyną prawdą tego rapu jest twoja nieprawda Spójrz na bloki, ludzie żyją swoje życia w lo-fi Funkcją tej muzyki jest być głosem bezbronnych Idź głosować, zebrać listy w marketach Na wystawie możesz przebierać w ofertach Ja wolę być śmieciem, niż aspirować Garnitur ubiorę tylko na jedno wyjście Jeśli będziecie chcieli mnie kiedyś pochować Chcę leżeć pod drzewem zasypany przez liście Ta piosenka to kołyska Niech utuli wasze rozjebane głowy do snu Na koniec możesz powiedzieć amen i wezwać jedno z dwóch Anioła albo Mefista, tfu Pierdol ten bełkot, Cruz to tylko wtórny frustrat Nie mam o czym mówić, bo nabrałem wódy w usta Pierdol to, póki nie oderwę stóp od podłogi Jak mamy być wolni, gdy Ziemia to kula u nogi? [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]