Brandon - Hannibal Lektor 2 lyrics

Published

0 143 0

Brandon - Hannibal Lektor 2 lyrics

Treść was ogłupi jak więzienie Montelupich Staniesz mi na drodze to Ci mogę strzelić z Bara #Call_of_duty Żaden ze mnie pupil, żadna suka nie przywykła Już nie mowią do mnie "Misiu", choć mowią, żebym się wypchał Żenada nie Prada, nie spadam jak Saddam. Ogłada? Słowa dam, dopada cie zdrada linijek bo... Nie przepadam za nikim, wyniki się nie zmieniają co noc Odkładam te pliki, przez kliki się zmienią na nie. Pomoc? Głos nadal mam, sztos nada wam moc, gadam Więc znów ramę dam, masz znak- Won stąd Zagłada nas zakłada czas, daję wersy #Ramadan Znowu hashtag mocno Nagrywam na nowo i się nie pierdolę, no bo nawijanie mam we krwi Tak bywa, że słowo ląduje na dole, więc może didaskalia przekmiń Nazywam to dumą, do popisu pole posiałem, ty plonów się zrzeknij Dlaczego nawijasz jak łamiesz się łatwiej niż słowa dawanej przysięgi? Spokojnie, oddech, tlen łapię w płuca Dokończę te wersy, więc na chuj się rzucasz? Ja! Stoję na scenie i robię muzykę, po której oczekujesz wyżyn... Bo! Nie przestajemy nawijać już nawet jeżeli beat nam się wyciszy Filozoficzne wizje, sen twardy jak kamień Właśnie nie skumałeś wersu, więc jebie mnie twoje zdanie I nas nic nie dziwi. Poziom Kid Ink- Drippin' Napisałem rzeczy, których ty byś nie był w stanie #Missisipi Brzmię jakbym ego rzucił Łajce na aport Nie planowałem tego, jebię wasz support Śnię co kawałek o tym- pastor metafor Wiem jak to zobrazować tym piktografom