Boxi - Wygrani lyrics

Published

0 115 0

Boxi - Wygrani lyrics

[Verse 1: Boxi] Pieprzę studia, mówisz, kurwa, dość farsy By na start nie mieć tej średniej jak paski Na chuj ci to, myślisz, rzucić wolę to dziś I mówi ci coś nie będę spełniał nie swoich ambicji W domu dramat, masz aferę, nie wsparcie Bo życia hajs poszedł na kwaterę i żarcie A nie przelewało się tu nigdy jak w willi Więc twoja motywacja jest większa niż innych Czujesz, czujesz ją w sobie, jak przestrzeń Gdy patrzysz na Bałtyk z tyłu na promie Na ławce sam siedzisz, masz cel, nie goudę i klub Jak przed oczami pas zmąconej wody od śród, chill Masz taka twarz jak Emil Blef I wkurw znikł, jak z twojej xperii kreski Wracasz z hajsem po latach, nie biedny, ale napchany I czujesz, bo czułeś się już wtedy tak, jak wygrany! [VNM] W podstawówce już słuchałeś Big L'a Pun'a i [?] Gdy rówieśnicy Guns n Roses, KoRna, Nirvanę Uważali cię za outsidera Gdy wyskakiwałeś z typami z innej klasy tam na cyphera W technikum podobnie, spodnie szersze niż reszta Belfry: „opierdalać synu wreszcie się przestań” Ale nie wiedzieli, że w tobie jest coś innego I gdy oni idą spać, nie kładziesz do pościeli się Piszesz wersy po szkole, wieczorem, w nocy do rana Twój sen to nie matura, ale moc rymowania Wszystkie dziewczyny mówią jednogłośnie „chłopcze, weź zgłoś się do mnie, kiedy dorośniesz, dobrze?” W końcu bierze cię label i masz cashu krocie Rówieśnicy po magistrach zasilają bezrobocie Co dzień sto nowych niuni jest w tobie zakochanych Ty kwitujesz to uśmiechem i czujesz się jak wygrany! [Hook: Boxi, VNM] x2 Kiedy czyjeś opinie są w oku solą Jebać to! I kiedy wszyscy wokół pierdolą Nie musisz słuchać ich Lepiej na odwagę się zdobyć Bo przecież sam najlepiej wiesz co masz zrobić! [Verse 2: Boxi] Wysiadka w Luton, tu twój dom tej ery Jest późno, na dworcu pusto, a nie ma kumpeli Trochę strachu najadłaś się i czułaś rozdarta Ale w oddali widać światła, a smugi z jej auta Praca przez agencje, ale szybko dostałaś Bo masz szczęście i angielski jest pro, jak na Harvard życie szaleńcze, sto funtów na bibę, dźwięk Czułaś moc w kreskach, koks, bunt twój na chwilę Inne szaleją wciąż, tobie coś brak Nie, że nie umiesz szaleć, ty, to w ogóle nie tak Na brak hajsu nie płaczesz, jest ok Na samotność, tak, raczej, bo pijesz przed kompem Wracasz, musisz zrobić to prawko Pracę znajdziesz jak wrócisz, tobie zdobyć ją łatwo Jesteś w Polsce jeszcze tydzień i praca nagrana Lecz spotykasz go, zostajesz i czujesz się jak wygrana! [VNM] Miałaś osiemnastkę i twój brzuch wyglądał jak mały melon Przez to w wieku dziewiętnastu założyłaś biały welon Było wam razem średnio, ale wpadliście On cię przekonywał: „nie płacz mała, będzie zajebiście” Wzięliście chatę na kredyt za parę lat, na dwadzieścia lat Córeczka miała cztery, słodka jak czereśnia tak Ty pracowałaś, on stracił pracę, do nowej nie poszedł Twoi rodzice dawali sezonowo te grosze On od roku na zasiłku, w barach tracił go Tak jak zainteresowanie tobą, szlag by trafił to Matka mówiła do ciebie: „pomóc sobie mi pozwól Olej go w końcu i złóż ten pozew o rozwód” Zbędne na sądowej sali te wypieki Oczywiście, ty dostałaś prawo do opieki nad swoja córeczką Od początku chciałaś wychowywać ją sama Całujesz ją czule i czujesz się jak wygrana! [Hook] x2 [Tekst - Rap Genius Polska]