Big Cyc - Teczka lyrics

Published

0 142 0

Big Cyc - Teczka lyrics

Jestem po rozwodzie, Właśnie dziś się żenie Na mój stary adres przyszło upomnienie Pisze do mnie dawna Służba Bezpiczeństwa Bym się wytłumaczył z grzechów koleżeństwa Grzeszyłem ja wiele zawsze w dobrej wierze Pomóc chciałem państwu w atomowej erze Trochę byłem świnią lubiłem pić wino Niczego Ważnego nie sprzedałem glinom Pół świnia pół człowiek pije twoje zdrowie Pół świnia pół człowiek pije twoje zdrowie Mój na Ciebie donos to jest szczera pomoc Ciesz się że w raporcie jesteś pionkiem z gry Grzechy koleżeństwa Służbie Bezpieczeństwa Mówie że mym kumplem jesteś właśnie ty Drże na samą myśl Co też może dziś Z archiwum wypłynąć może ludzkich krzywd Donosiłem szczerze zawsze w dobrej wierze Chciałem tylko dobrze a teraz mi wstyd Pół świnia pół człowiek pije twoje zdrowie Pół świnia pół człowiek pije twoje zdrowie Pół świnia pół człowiek pije twoje zdrowie Pół świnia pół człowiek pije twoje zdrowie Nigdy nie nasz Nigdy nie twój Nigdy nie swój Na pewno nie mój Pije twoje zdrowie Pije twoje zdrowie Nigdy nie twój Pije twoje zdrowie Nigdy nie swój Pije twoje zdrowie Na pewno nie mój