Biały - Pompuj Rap 4 lyrics

Published

0 87 0

Biały - Pompuj Rap 4 lyrics

[Intro] Biały, Pompuj Rap cztery Pokażemy jak to się robi, nie ma chuja, nie ma opierdalania się Tak to robimy [Zwrotka] Powoli dążę jak Hank Moody do celu Niedługo zacznę brać, faktury w burdelu Mówisz coś o moich ludziach, to morda mendo Moja wataha cię rozszarpie, ja to Jordan Belfort Poznasz piekło jak nam oddasz krew ziom Chcesz podskoczyć mi na free? No na pewno nie Pompuje rap jak krew wiesz, bo to we mnie jest Nie, nie wiem tego sam, a może tylko za duże ego mam Od cypherów w Ciechanowie, do finału WBW Co weekend jakiś koncert, znowu opuszczamy klub Pierdolę te backstage'e i setki tępych dup I boję się tych co pytają kiedy ślub Król follow-upów to takie proste Nie słucham polskiego rapu, szanuję odbiorcę Dla mnie to nonsens, dla nich to koniec, jak naciskam przycisk Wpadłem rozjebać wam konkurs, veni, Wini, vici, bang [Teksty i adnotacje na Rap Genius Polska]