[Zwrotka 1] Jesteś dzieciakiem co siedzi na ławce, nie w domu, tak bolą te krzyki zza ściany Nawet się boisz pomyśleć do czego, w ogóle jest zdolny twój tata pijany Ciągle ci wmawiał, że nie jesteś zdolny i potem samego zostawiał z myślami A Ty zamiast przez to walczyć z całym światem, to do walki stań z ambicjami (jedziesz) Koledzy znowu gdzieś piją, a ty tego nie chcesz, nie będziesz słuchać ich żalu W kółko gadają głupoty i się wykłócają, kto wypił najwięcej browarów (co?) Ten co tu najwięcej wyćpał to dla nich wyrocznia, przestań ty, przecież to lamus Co wydygany zasypia i wstaje i znów własne życie naraża dla szpanu Kiedyś nawet wypłaciłeś mu bombę, znowu i znowu i znowu i znowu On zbyt wydygany jest nawet na odwet, a ziomkom naściemniał, że "spadłem ze schodów" Masz wiele poważnych planów, nie gadasz z tą bandą baranów Jeszcze cię zaproszą do składu jak na ośkę podbijesz w pierwszym medalu [Bridge] Od freestyle'u na winklu, do zjadania na singlu To coś jak od potu na treningu, do krwi na ringu Ludzie przyszli cię wesprzeć, więc jesteś na dopingu Nie jestem twoim ojcem ale dam ci radę synku [Refren x2] Ziomki chleją jak zawsze, a Ty nie śpisz, bo trzymasz gardę? Woleli przespać szansę, a Ty nie śpisz, bo trzymasz gardę? Każdy pije aż zaśnie, a Ty nie śpisz, bo trzymasz gardę? Czekasz na swoją walkę, szansę łap i się trzymaj z fartem [Zwrotka 2] Rób swoje nadal i sobie powtarzaj, nie ja jestem dobry, to reszta jest słaba Nie ja jestem dobry, to reszta jest słaba, nie ja jestem dobry, to reszta jest słaba Wracasz sobie właśnie po treningach i na przejściu wpadasz na jakiegoś typka Nie zauważyłeś, taka historyjka, się szykuje bitwa, ale nie, że freestyle Wyciąga telefon i gada, że ma znajomości, że ci przestrzeli kolano I sekundę po tym dosłownie powala go low kick, bandito siemano Idziesz do domu, on leży i jęczy, odgraża się coś, ale kto by go słuchał Jak na telefonie masz numer Białasa, syna czarnej owcy i białego kruka Zioma co zaczynał tak samo jak ty, jedynie w ścianach mieliśmy kontakty Pasja dzieciaku mi dodała skrzydeł, nawet ze złamanym leciałem po hajsy Nigdy nie dałem se wmówić jak mam żyć, ty też se nie daj , miej życie jak sen Tylko małolat się trochę ogarnij, ogarniesz siebie to ogarniesz cel [Bridge] Od freestyle'u na winklu, do zjadania na singlu To coś jak od potu na treningu, do krwi na ringu Ludzie przyszli cię wesprzeć, więc jesteś na dopingu Nie jestem twoim ojcem, ale dam ci radę synku [Refren x2] Ziomki chleją jak zawsze, a Ty nie śpisz, bo trzymasz gardę? Woleli przespać szansę, a Ty nie śpisz, bo trzymasz gardę? Każdy pije aż zaśnie, a Ty nie śpisz, bo trzymasz gardę? Czekasz na swoją walkę. Szansę łap i się trzymaj z fartem [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]