Białas - Styl lyrics

Published

0 99 0

Białas - Styl lyrics

[Zwrotka 1] Siemano, mówi Białas, on nigdy nie był cienki Ty byłeś tego pewnym i to od pierwszej EPki Na ławkę już spadł deszcz, nie ma tamtych typów Siedzimy u mnie synku, bo mieszkam bez rodziców Ludzie są spięci nadal, po prawo i po lewo A my tu nastukani gramy sobie w Pro Evo Pijemy rudą i bro, walczymy z nudą, wierz mi I od dłuższego czasu nie wiem jak to jest być trzeźwym Może mam w głowie śmietnik i jest mi obojętne Czy mnie propsujesz, mam swoich ludzi, przy nich zawsze będę Dla nas czas się zatrzymał, jara mnie ten klimat Późno kładę się kimać i wstaję ponawijać Biorę kradzione albo MMX[?] kopsnie miazgę I napierdalam wciąż no bo mam na to zajawkę Potem to leci w furach, w domowych sprzętach także Masz to na MP3-ójce, kurwa, masz mieć to zawsze I wiesz, że mogę zrobić tutaj Stany na trackach I mogę zrobić tak, że zaraz zaczniecie płakać To nie dla małolatek, im każę wypierdalać One są tępe, mówią, że ja to ten zespół (Białas!) Bujam się w 3XL, luźnym krokiem tu pędzę Chcę kolorowych dziwek i w nich zamaczać pędzel Ciągle jadę bezczelnie, opada szczena, mała I to jest kurwa pewne jak to, że szczę na Hawajach[?] Niedługo przyjdzie zima, mróz znowu przejmie miasto Będziemy pić wódę z plastiku żeby nie zamarznąć Będziemy głośno krzyczeć, sramy na ciszę nocną To dla tych wszystkich ludzi, którzy jak my idą pod prąd Lamusy siedzą w domach, tak im każą starzy Dostaną od nich karę jak się spóźnią na wykłady Pierdolę ich totalnie, raczej się nie witamy Pamiętam ich ze szkoły, już tam byli ofiarami Jak będą starsi pewnie zdobędą się na zemstę I będą znęcać się nad dziećmi jak będą niegrzeczne My gdy będziemy starsi będziemy tacy jak dziś I za dwadzieścia lat też będę mógł ze świata zakpić Mówię co myślę ziomie, szepczą tylko leszcze My jesteśmy tu po to, żeby podnosić poprzeczkę I musisz uszanować styl życia naszej bandy A jak ci coś przeszkadza no to się kurwa zamknij [Tekst i adnotacje - Genius Polska]